Niektórzy śpią pod namiotem, inni w guest house’ach, hostelach czy hotelach, a jeszcze inni po prostu wożą dom ze sobą. Zrobiliśmy krótki przegląd po najdziwniejszych domach, które w postaci camperów można spotkać w różnych zakątkach świata.

1. Riksza camper 

Hinduska myśl technologiczna, czyli skrzyżowanie rikszy z camperem. Choć niestety mam wrażenie, że pierwszy lepszy podjazd byłby nie lada wyzwaniem. Choć, kto wie…

Jeśli ruszy seryjna produkcja tego typu pojazdów zapewne jako pierwsi do przetestowania zostaną zaproszeni Robb Maciąg i Piotrek Strzeżysz. Ciekawie, czy panowie podjęliby wyzwanie…

 

2. Back to the future camper :)

Zapewne ciężej byłoby zrobić tak dobry fotomontaż w photoshopie, niż złożyć takiego campera w rzeczywistości ;). A mówiąc bardziej poważnie, jest to następca De Loreana przerobionego na wehikuł czasu w nieśmiertelnym Powrocie do przyszłości. Pamiętacie jeszcze to cacko?

 

3. Army Camper

Wygląda niczym camper wykorzystywany w czasach III Rzeszy… Tak, wiem że nie brzmi to zbyt pozytywnie, ale czy nie kojarzy wam się z wojskowymi ciężkimi pojazdami?

 

 

 

4. Cosmic Camper

Kiedyś zapewne tak będą wyglądały samochody rodzinne. One nie będą jeździć, dzięki kosmicznym skrzydłom będą unosić się nad drogą.

 

 

5. Garbus Camper

Małe samochody również dają się przerabiać na mobilne domy. Co prawda nie miałem okazji spotkać na przykład malucha w wersji turystycznej, choć jak sięgnę pamięcią, to pięcioosobowa rodzina wyjeżdżająca na wakacje wraz bagażami nie potrzebowała nawet przerabiać poczciwego malucha, ale ze spaniem w środku byłoby już trudniej ;)

Ale jak widać, do Garbusa wystarczy dokleić starą przyczepę kempingową i mamy campera. W dodatku po zmianie, kierowca wsiada do auta jakby wchodził do sklepu ;)

6. Golf Camper

Wypadek przy pracy podczas standardowego tuningu golfa sprawił, że zamiast wypasionej disco fury ze spojlerem, alusami i głośnikami wyszedł… camper. Pytanie, czy wykorzystywany jest do podróżowania do Ekwadoru w Ameryce Południowej, czy raczej stanowi lans podczas wizyty w Ekwadorze w Manieczkach… :)

 

7. Easy Rider z domem

Mój absolutny faworyt, czyli motocykl w wersji z domem na plecach. Ci, którym mocno zapadł w pamięci kultowy już Easy Rider pewnie od razu poczują wiatr we włosach. Zapewne jazda nie byłaby już tak easy z takim zapleczem, ale wygląd plus praktyczne wykorzystanie jak najbardziej rządzi. Lubię to.

 

 

 

Komentarze: Bądź pierwsza/y