Start już 30 kwietnia z Wrocławia!

Start już 30 kwietnia z Wrocławia!

Kto nie ma jeszcze planów na majówkę lepiej niech się pośpieszy, bo ma ostatnią okazję, żeby załapać się na wyścig autostopem do Barcelony. To już trzecia edycja Auto Stop Race organizowana przez kampus Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Przed uczestnikami 2000 km drogi, a co za tym idzie, masa przygód, nieprzewidywalność sytuacji i około 500 zakręconych ludzi.

– Na sam początek pytanie dla osób w ogóle nie wtajemniczonych, słyszących pierwszy raz w swoim życiu nazwę Auto Stop Race. Co to za wyścig i do kogo jest adresowany?

– Auto Stop Race to zwariowana idea, którą nasza organizacja Klub Podróżników BiT zamieniła w rzeczywistość 3 lata temu przy pierwszej edycji, wyścig odbył się wtedy do Puli w Chorwacji. W tym roku ścigamy się już po raz trzeci do Barcelony. Ciągnie nas coraz dalej i dalej! To wyścig autostopem kilkuset osób do słonecznego miejsca i plaży i sposób na spędzenia niepowtarzalnej i taniej majówki wśród ludzi, którzy kochają przygody i podróże. Wyścig adresowany jest do wszystkich studentów i młodych ludzi z całej polski i zagranicy. Nie nakładamy żadnych ograniczeń, poza tym, że jedna osoba z teamu przedstawia nam legitymację potwierdzającą jej status studenta.

– Czy to trochę nie burzy idei autostopu, w którym najważniejszą rzeczą jest brak pośpiechu i niekończąca się cierpliwość?

– Wyścig to tylko tło do tego co naprawdę kryje się w Auto Stop Race. W rzeczywistości wymaga on o wiele więcej cierpliwości niż codzienna jazda na stopa. Ostatecznie na tej samej trasie znajdować się będzie o 600 autostopowiczów więcej niż w normalnych warunkach! Ta wysoka liczba konkurentów to prawdziwa szkoła kreatywności, współpracy i wewnętrznego spokoju. W rzeczywistości uczestnicy zapisują się na ASR po coś innego niż wyścig. To przygoda, zwariowani ludzie napotkani po drodze, niezapomniane historie i wspomnienia. To po prostu czysty fun.

Rok temu około 400 osób ścigało się do Rimini. Najlepszy czas to 15'45 h. (Fot. Z archiwum www.autostoprace.pl)

Rok temu około 400 osób ścigało się do Rimini. Najlepszy czas to 15'45 h. (Fot. Z archiwum www.autostoprace.pl)

– O co ścigają się uczestnicy ASR?

– Przede wszystkim o dobrą imprezę i morze, które będą na nich czekać na mecie. Większość nagród zostanie rozdana nie za pierwsze miejsca, a za inne odróżniające się cechy teamów. Nie chcemy też dokładnie zdradzać co otrzymają uczestnicy. Wspomnę tylko, że naszymi sponsorami są między innymi Ryanair, Lotnisko Copernicus, księgarnia Pascal, Student Deal, Akademia Ruchu czy Klub Squash. Reszty można się domyśleć :)

– Start już 30.04 czy osoby chętne mają jeszcze okazję załapać się na event?

– W tym roku zaskoczyła nas wyjątkowa liczba chętnych. Po 3 dniach zapisów na listach był już prawie kolekt, a nasz profil na facebooku przewyższył liczbę 1800 fanów. W drugi weekend kwietnia zostanie jednak uruchomiona ostatnia pula zapisów. Zostało nam już jedynie 50 miejsc dla ostatnich szczęśliwców. Żałujemy bardzo, że nie możemy zapisać wszystkich chętnych, ale możliwości logistyczne mamy ograniczone.

– Czy są przewidziane jakieś atrakcje dla autostopowiczów, którzy dotrą już do Barcelony?

– Na osoby, które dotrą na camping czeka wiele atrakcji. W tym roku wspiera nas ekipa z Exploring Events, która wraz z teamem ASR poprowadzi z nami zakończenie imprezy 03.05 i umili czas osobą, które przyjadą wcześniej. Jeszcze nie ułożyliśmy dokładnego planu, ale na pewno będzie trochę sportu, wycieczek i sztuki. Podczas finału rozdamy dyplomy, nagrody, a potem już tylko będziemy się razem bawić do białego rana.

– Dlaczego warto wziąć udział w tym wydarzeniu?

– Uważam, że to przeżycie, które powinno być zapisane w karcie każdego podróżnika. To jedyne tego typu wydarzenie, które zrzesza tak wielu studentów- podróżników w okół idei, którą jest autostop. Warto też pojechać dla innych uczestników i ludzi, których spotyka się po drodze. Gwarantuje, że tak multikulturowej i kolorowej mieszanki nie spotkacie gdzie indziej. Po za tym ceny benzyny rosną, więc trzeba poćwiczyć zanim przyjdą dla nas podróżników ciężkie czasy drogich biletów :)

Samia Grabowska

Czasem gdzieś jedzie. A jak nie jedzie to jej myśli wędrują daleko :) Dalej niż mogłyby ją zaprowadzić nogi.

Komentarze: Bądź pierwsza/y