Pospadaliśmy dzisiaj rano z krzeseł. Z wrażenia i z dumy. I z radości, i ze śmiechu trochę. Ambasador Szymon to sprawił, a w zasadzie jego wczorajszy wpis o smutnym tytule wali się świat jak dobrze że nie mój.

Nie chodzi nam oczywiście o cytat numer jeden: chciałbym zrobić coś ze swoim życiem, ale nie mam jaj, choć jego autorowi oczywiście współczujemy i życzymy odnalezienia tej właściwej drogi, która przyniesie spokój dla ducha i ciała.

Bardziej rozbawiła nas piątka: jesteśmy nowym serwisem o podróżach, chcemy mieć więcej czytelników niż peron, może jesteś zainteresowany współpracą? w zamian wrzucimy twój tekst na naszą stronę.

Nowy portal pozdrawiamy i życzymy wielu sukcesów! I dużo pieniędzy!

PS. A da się mieć jeszcze więcej czytelników? :)

PPS. Szymon, ładnie Cię prosimy, napisz coś dla nas.

 

 

Komentarze: 3

Szymon 9 maja 2012 o 23:19

Niestety moje teksty nie kwalifikują się do publikacji w tego typu serwisach jak Wasz. Za wysoki poziom trzymacie. Pewnie nawet „curvy peligrosy” byście nie przepuścili. Poza tym blog jest nierzetelny i pełen kłamstw. Wolę swoją niszę na końcu internetu. No chyba, że otworzycie dział „poezja podróżna”. Pozdrawiam. :)

Ale miło, że wywołałem uśmiech. Doceniam, że wciąż czytacie. ;)

Odpowiedz

g. 10 maja 2012 o 7:39

Szymon my dla Ciebie i curvy i poezję.

Odpowiedz

Szymon 11 maja 2012 o 13:07

… starczy miejsca na miłość i sztukę …

Odpowiedz

Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.