Pocztówka z wakacji w Turcji

Targowisko w Diyarbakir. W Turcji spotykamy samych otwartych ludzi. Dzielą się z nami jedzeniem i dają dach nad głową. (Fot. Aleksandra Pulchny)

Chciałabym na początku oznajmić, że nie wiem skąd wysyłam tę pocztówkę. To znaczy wiem, że z północnej Turcji gdzieś pomiędzy Bolu a Samsunem, ale więcej szczegółów nie znam. Sęk w tym, że ani ja, ani Bartek nie rozumiemy, a tym bardziej nie mówimy po turecku. To nadaje naszej przejażdżce tajemniczości.

Nasz kierowca – Ilhan, co prawda mówi nam co za chwilę będziemy robić, dokąd jedziemy ale… ja rozumiem co innego i Bartek rozumie co innego. W efekcie w ogóle nie wiemy co się za chwilę stanie :) A dzieje się dużo. Z godziny na godzinę coraz więcej przygód!

W Turcji nie łapaliśmy stopa ani razu, bo od granicy z Bułgarią jedziemy z Ilhanem, który sam zaproponował nam przejazd do Gruzji. Po drodze zaliczyliśmy Istambuł, poznaliśmy jego liczną rodzinę i obchodziliśmy razem Ramadan. Ilhan stal się dla nas podróżniczym wujkiem :) W trakcie jego obowiązkowych przerw gotujemy razem pyszne rzeczy, gramy w karty i poznajemy jego „tirowcowych” kumpli.

Zatem autostopowe pozdrowienia ze środka gorącej Turcji!

Samia & Bartolomeo

Samia Grabowska

Czasem gdzieś jedzie. A jak nie jedzie to jej myśli wędrują daleko :) Dalej niż mogłyby ją zaprowadzić nogi.

Komentarze: (1)

Leslawa Grabowska 23 sierpnia 2011 o 14:36

no zajebioska :) a tir to może MAN ?? :P

Odpowiedz