Warsztaty w Kurdystanie

Tomek i mali syryjczycy w Kurdystanie grają w piłkę. (Fot. Projekt CzujCzuj)

Spas znaczy dziękuję. Są tacy, którzy za jedno spas przez wiele dni dają z siebie wszystko. Na przykład wolontariusze Projektu CzujCzuj, którzy pojechali pracować z dziećmi w obozie dla uchodźców w Domiz. Ale za samo spas jeść i spać się nie da, więc potrzeba jeszcze Was w tym projekcie.

O tym co się dzieje w Syrii pisać nie będziemy, bo każdy z Was może o tym przeczytać w serwisach informacyjnych. W Domiz w Iraku przebywa 45 tysięcy uciekinierów z Syrii, w tym 20 tysięcy dzieci. Olga, Andrzej, Kasia, Agata i Tomasz wybrali się tam po sygnale, który dostali z Kurdystanu, że potrzeba specjalistów od radości dla dzieciaków. Zorganizowali się szybko i pod koniec marca przyjechali do obozu z zamiarem pozostania przez miesiąc. Niestety organizacja, która miała zapewnić nocleg i wyżywienie na miejscu, nie wywiązała się ze swoich zobowiązań. Mimo to, po spotkaniu dzieciaków i zobaczeniu na własne oczy jak wygląda ich codzienność, jak bardzo potrzeba tu radości – postanowili zostać.

Naszym celem jest zagospodarowanie dzieciom czasu wolnego, odwrócenie ich uwagi od traumy związanej z działaniami wojennymi, umożliwienie wyrażenia własnych emocji poprzez sztukę. Dzięki temu odreagowują lęki, których się nabawiły. Zapominają o przykrych przeżyciach i z powrotem stają się dziećmi – opowiadają wolontariusze. – Kiedy w jednym obozie przebywa tylu ludzi, uwaga dorosłego jest dla malców luksusem. 

 Polecamy: Projekt Czuj Czuj. Dzieciaki z Naddniestrza robią zdjęcia

Warsztaty w Kurdystanie

Niektórym do radości nie trzeba plazmy, wystarczy skakanka... (Fot. Projekt CzujCzuj)

Prowadzą zabawy ruchowe z płachtą Klanzy, uczą dzieciaki technik cyrkowych, organizują zabawy na kreatywność i z edukacji emocjonalnej, albo po prostu grają w piłkę (w ekipie jest zawodowy piłkarz :). Codziennie starają się odwiedzić 20 rodzin (czyli około 60 dzieci), a po nich organizują jeszcze zajęcia grupowe, w których przeciętnie bierze udział 50 dzieci.

Działają za jedno spas, ale utrzymują się sami i za jedzenie i nocleg muszą płacić walutą zdecydowanie bardziej materialną. A fundusze własne są skromne. Dlatego proszą o wsparcie działań Projektu CzujCzuj w Kurdystanie. Po powrocie do Polski chcą wydać album z rysunkami wykonanymi przez kurdyjskie dzieci, a także informacje o sytuacji w Syrii oraz krótką relację z działań. Dochód z jego sprzedaży pozwoli na sfinansowanie pobytu oraz zakup materiałów, których potrzeba do realizacji zajęć (kredki, farby, klej, filmy do otworkowych aparatów fotograficznych), a tym samym – na pomoc dzieciom mieszkającym w obozie.

Jak możecie pomóc? Wejdźcie na stronę projektu Uśmiech dla dzieci z Kurdystanu, poczytajcie więcej, wesprzyjcie jak możecie i podajcie dalej!

 

Jagoda Pietrzak

Lubi ciekawe historie i zmieniający się krajobraz. Od pewnego czasu próbuje wrócić z Bliskiego Wschodu. Robi mapy i Peron4.

Komentarze: (1)

Jeremi 4 lipca 2013 o 17:59

Dzień dobry!
Czy orientuje się Pani jak przedstawia się obecnie sytuacja z bezpieczeństwem w irackim Kurdystanie?

Odpowiedz

Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.