Papua Nowa Gwinea, Vanuatu, Indonezja, Australia, Malezja, Nepal, Indie – wszystkie te kraje możecie odwiedzić zaglądając pomiędzy 10 września a 1 października do Bydgoszczy. W Muzeum Fotografii czynna będzie wystawa zdjęć Karoliny Sypniewskiej „W kręgu obrzędów. Azja i Oceania.”

Karolina Sypniewska o wystawie:

Obrzędy mają stałe miejsce w kalendarzach i ludzkich sercach na całym świecie. Choć festiwale i rytuały zakorzenione są w przeszłości, nadają sens teraźniejszości. W poszukiwaniu dzikich rytuałów wciąż praktykowanych w XXI-wieku wybrałam daleką Oceanię i Azję. Fascynacja odległymi kulturami, ich obyczajami i życiem codziennym była od zawsze obiektem moich pragnień. Celem mojej podróży było przeniesienie się w świat, który w minimalnym stopniu został dotknięty przez zachodnią cywilizacje.

 

Bolesne rytuały. Papua Nowa Gwinea. (Fot. Karolina Sypniewska)

Pojęcie XXI wieku w krajach rozwijających się ma zupełnie inne znaczenie niż w Europie. Życie bez bieżącej wody, elektryczności, technologii czy sklepów. Każdy codziennie zdobywa dla siebie jedzenie łowiąc, polując na dziki, krokodyle czy wspinając się na palmy po kokosy, banany i inne owoce. Koncept znanej nam ‘higieny’ praktycznie nie istnieje, a toalety, jeżeli są, to często drewniane chatki budowane nad wodą, w której tubylcy zarazem kąpią się czy myją naczynia… Podróżowanie w takich miejscach to wielkie wyzwanie i niecodzienna przygoda.

Wysoki poziom adrenaliny nie ulegał zmianie przez 2 lata trwania mojej podróży. Obcowanie z tubylcami, doświadczanie ich obyczajów, obserwacja stylów życia zostały przedstawione na tej wystawie. Festiwale oraz problemy życia codziennego skontrastowane zostały z innymi zakątkami naszego ekscytującego świata. Plemiona, z którymi obcowałam przez ostatnie miesiące nauczyły mnie, że można żyć szczęśliwie posiadając niewiele, ponieważ posiadanie zbyt wiele przysłania nam szczęście codzienności.

Wystawa została podzielona na trzy części- rytuały, ludzie, style życia. Podczas otwarcia wernisażu 10 września o 18.00 zostanie zaprezentowana multimedialna prezentacja z podróży oraz aukcja zdjęć, z której dochód będzie przeznaczony na społeczność Papui Nowej Gwinei.

* * * * *

Karolina Sypniewska to pasjonatka dalekich wypraw na własną rękę. Swoją przygodę z podróżami rozpoczęła jako 7-latka wyjeżdżając z rodzicami do Meksyku. Od kilku lat pełna pozytywnej energii spełnia swoje marzenia poznając najdalsze zakamarki naszego świata z plecakiem.

Podróżowanie to jej żywioł – stopem, na niskim budżecie, mieszkając u tubylców, Karolina najbardziej w wojażach ceni sobie kontakt z lokalnymi mieszkańcami. Nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu i po kolejnej podróży w głowie planuje następną. Fascynacja dzikimi kulturami i miejscami nietkniętymi w dużym stopniu przez kulturę zachodu doprowadziła ją np. na wyspy Vanuatu, Papuę Nową Gwinee, Bangladesz, Birmę, Mongolię, Pakistan, Iran czy Indie. Rosja i Australia na dłużej zagościły w jej kalendarzu – studia i praca pozwoliły na głębsze zagłębienie się w tamtejszą kulturę i okoliczne miejsca.

Trudności napotkane po drodze to codzienność życia mieszkańców Indonezji. (Fot. Karolina Sypniewska)

Karolina niedawno wróciła do Polski, którą opuściła w lipcu 2008 rozpoczynając swoją 2-letnią podróż z Bydgoszczy lądem w stronę Australii. Jechała stopem do Iranu, przemierzyła dziki Pakistan, wspięła się na ponad 5500m n.p.m., aby ujrzeć najwyższą górę świata Everest (Nepal). Wojaże w Indiach, Bangladeszu, Sri Lance i południowo-wschodniej Azji były jej celem przed podjęciem podyplomowych studiów w Australii.

Podróżniczka nigdy nie wyjeżdża z domu bez aparatu fotograficznego. To właśnie fotografia, dziennikarstwo, języki obce i nurkowanie to niektóre z zainteresowań młodej bydgoszczanki. Podczas wyprawy Karolina prowadziła internetowy dziennik podróżniczy http://www.sypkarola.geoblog.pl/, w którym dzieliła się wrażeniami z drogi.

* * * * *

Wernisaż wystawy fotografii Karoliny Sypniewskiej odbędzie się 10 września o godz. 18 w Muzeum Fotografii w Bydgoszczy. Zdjęcia oglądać można do 1 października.

Komentarze: 4

Paweł 6 września 2010 o 20:03

WIdzialem te zdjecia w Warszawie. Takie jakies zwyczajne. Znajomy z którym byłem dobrze to okreslił. Wakacyjne pstryki zrobione zamiast telefonem, lustrzanka. I to wszystko.

Odpowiedz

Magox 8 września 2010 o 20:43

Bylem, widzialem, bardzo mi sie podobaly :)

@Paweł
Wyszedles chyba ze zlago zalozenia, ze to maja byc zdjecia na sile „artystyczne”, chodzilo chyba o to, by pokazac, cytuje z opisu wystawy: rytualy, ludzi i styl zycia. Wiec dobrze zrobione lustrzanka „fotki z wakacji” byly zupelnie na miejscu. Jakbym chcial ogladac stylizowane, czy pozowane zdjecia tez bym sie tam nie wybral :)

Odpowiedz

Paweł 10 września 2010 o 12:38

Magox- a mi sie wydaje ,ze jestes autorka tej wystawy ;)))))))))))))))))) hahahahahaha

Odpowiedz

cyklonsześć 12 września 2010 o 10:27

Paweł, strasznie zabawny z ciebie gość. Masz 12 czy 13 lat? :D

Odpowiedz

Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.