Dwa tygodnie w Sajgonie to – zaskakująco – był dla mnie odpoczynek w podróży. Rozleniwiałam się klimatyzacją, własną łazienką i kuchnią, w której mogłam odgrzewać – jakże by inaczej – sajgonki.
Odpuściłam sobie turystyczny szlak – zrobiłam go już kilka lat temu. Tym razem, w przerwach pomiędzy pisaniem i patrzeniem na Sajgon z dachu, wychodziłam z aparatem i szłam przed siebie – tam, gdzie udawało mi się dotrzeć na piechotę.
1. WIETNAM, Sajgon. Park Lê Văn Tám w District 1. Miejsce na aerobik, badmintona, bieganie, rozciąganie sie, spacerowanie, a wieczorami – dla par – nietypowe dla Azji “publiczne okazywanie uczuć”. (Fot. Kasia Boni)
2. WIETNAM, Sajgon. Balkonowe życie. (Fot. Kasia Boni)
3. WIETNAM, Sajgon. Pod wieczór wszystko się rozmazuje. (Fot. Kasia Boni)
4. WIETNAM, Sajgon. Młodzi gniewni (oczywiście w parku Lê Văn Tám). (Fot. Kasia Boni)
5. WIETNAM, Sajgon. Jedna z wielu niezwykle popularnych ulicznych kafejek, które rozstawiają się na rogach ulic (standard od drewnianych stołów po kartonowe pudła) i serwują ukochaną przez Wietnamczyków cafe sua da (kawa, skondensowane mleko i lód – poprawna pisownia to cà phê sữa đá). (Fot. Kasia Boni)
6. WIETNAM, Sajgon. Jadłodajnia, kawiarnia, bar. Wszystko w garażu z gołymi betonowymi ścianami – klasyka Sajgonu. (Fot. Kasia Boni)
7. WIETNAM, Sajgon. Wybór kasków – tu dość prosty, ale znaleźć też można czapki z daszkiem, kapelusze panama i słomkowe kapelusiki ozdobione kwiatkami. (Fot. Kasia Boni)
8. WIETNAM, Sajgon. To nie jest maksymalna ilość osób mieszczących się na skuterze – spokojnie zmieści się jeszcze jedna dorosła i dwójka dzieci. (Fot. Kasia Boni)
9. WIETNAM, Sajgon. Sajgon wieczorem. (Fot. Kasia Boni)
10. WIETNAM, Sajgon. Jak wy byście sobie poradzili na rowerze w mieście miliona skuterów? (Fot. Kasia Boni)
11. WIETNAM, Sajgon. Szykowanie się na wieczór karaoke. (Fot. Kasia Boni)
12. WIETNAM, Sajgon. I znowu spacer po parku Lê Văn Tám. (Fot. Kasia Boni)
Komentarze: Bądź pierwsza/y