3. GHANA, Bundoli. Po przebudzeniu w glinianej chacie i wyjściu spod moskitiery, brałam szybką kąpiel w wiadrze. Następnie śniadanie, na które był zawsze ten sam niedobry tizet z dodatkiem ostro przyprawionego oleju i w drogę. (Fot. Anna Goworowska)
4 września 2013
Komentarze: Bądź pierwsza/y