Adam Chałupski jedzie „Rowerem do Afganistanu”
Pierwszy Polak, który rowerem wyprawia się do Afganistanu. Bez wielkiego wsparcia. Właśnie ukazał się zapis podróży Adama Chałupskiego Rowerem do Afganistanu. Książka warta bliższego przyjrzenia się, bo po raz kolejny można dostrzec rzadko opisywane kraje okiem innym niż obiektyw kamery mediów.
Do niedawna Adam raczej kojarzył mi się z rzeszowską sceną muzyczną, na której wyprzedzał modę na festiwale muzyczne organizując kultowy dla wielu Roborelanium ;) Ale nie o muzyce ma to być tekst, a o książce. Bo Adam oprócz muzyki zajął się podróżowaniem. I pisaniem. A efektem tego jest druga jego książka Rowerem do Afganistanu (poprzednia Rowerem do Indii wydana została w 2008 roku).
Pierwsza książka Chałupskiego była właściwie dziennikiem podróży, pisanym w formie bloga, a następnie wydanym w postaci książki. Rowerem do Afganistanu jest o tyle ciekawsza, że o Adamie w trakcie jego ostatniej rowerowej wyprawy nie było praktycznie nic słychać, więc o wiele chętniej po nią sięgnąłem.
Bardzo wiele książek podróżniczych pojawia się ostatnio na polskim rynku wydawniczym. Właściwie quasi podróżniczych. Bo są one stricte dziennikiem z podróży, pokazując gdzie ktoś był, co zobaczył i jakie towarzyszyły temu emocje. Czyli właściwie to, co można by robić online w postaci bloga podróżniczego. Niestety, tej książce bardzo blisko do tego typu literatury. Ale wyróżnia ją fakt, że pokazuje świat, który jeszcze nie został w pełni odkryty przez coraz większą rzeszę turystów (czytających chociażby Peron4 :)).
Rowerem do Afganistanu to zapis podróży przez poszczególne kraje: Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan, Uzbekistan, Afganistan i Pakistan. Adam po drodze jest brany za szpiega i przetrzymywany przez kazachską policję z racji posiadania radzieckiej mapy, opisuje kirgiskich nomadów i pokazuje ich życie, co rusz w jakichś dziwnych miejscach spotyka pomocnych ludzi, czy w końcu pedałuje przez zniszczony przez wybuchające miny oraz doniesienia medialne Afganistan, pokazując jego zupełnie inne oblicze.
Pomimo dosyć słabej redakcji tekstu, warto sięgnąć po Rowerem do Afganistanu, chociażby tylko dla najciekawszej części o tytułowym Afganistanie, gdzie przed wjazdem autor w celu zamaskowania swojego pochodzenia i chęci nie zwracania na siebie uwagi zapuszcza długą brodę i farbuje włosy na fioletowo. Co jak później okazuje się… Ale, ale! Bez spojlerów. Nie będę zdradzał historii zawartych w książce. Dodam tylko, że czasami mogłyby być one trochę dłuższe, bo są naprawdę ciekawe i wielka szkoda, że nie zostały potraktowane trochę szerzej, niż tylko w teleekspresowym skrócie.
Książka Adama Chałupskiego dodatkowo okraszona jest dużą ilością zdjęć oraz uzupełniona krótkimi filmikami kręconymi w trakcie podróży. Możecie obejrzeć je poniżej. Po resztę odsyłam do Rowerem do Afganistanu.
KIRGISTAN
TADŻYKISTAN
AFGANISTAN
* * * * *
Adam Chałupski, Rowerem do Afganistanu, Wydawnictwo Libra, Rzeszów 2011 r.
Komentarze: 6
Geociekawostki 4 marca 2012 o 19:52
odważny człowiek…
OdpowiedzEmilia Jędrzejewska 4 marca 2012 o 21:48
Podziwiam. :)
OdpowiedzMateusz Żemła 5 marca 2012 o 0:15
jak chłopak jechał z Kabulu do Peszawaru przez Khyber Pass w ciąśgu ostatnich 3-4 lat, to albo ma mega odwagę, albo nie ma wyobraźni
OdpowiedzMariusz Jajesniak 5 marca 2012 o 22:14
gdyby nie ludzie „bez wyobraźni” pewnie wciąż byśmy w jaskini siedzieli…
Odpowiedzdorota 2 maja 2012 o 10:23
Z Adamem poznaliśmy się za młodu, jak to się mówi. Adam zawsze wyróżniał się z tłumu. Wiadome było, że nie będzie miał nic z typowego człowieczka, żyjącego sobie codziennie tym samym. Nie wiem czy jest aż tak odważny, bo wyobraźnie to raczej zawsze miał. Myśle, że się poprostu wkurwił na ten świat i ludzi po to by znów móc go pokochac. Pozdrawiam cię ciepło Adam i mam nadzieje do zobaczenia kiedyś tam.
dorota
OdpowiedzLarry Vikowski 28 września 2012 o 10:45
haha! Adam od młodości dawał w innych rejestrach niż większość społeczeństwa!
Odpowiedzi BARDZO DOBRZE! Nie mogę się doczekać spotkania z nim bo teraz będzie można pogadać nie tylko o muzyce :)
Adam zapraszam do Krakowa rowerem, zanim wybudują autostradę bo po asfalcie jeździć Ci nie przystoi !