Anna ze swoim synem Przemkiem przejechali wspólnie wiele kilometrów. Skąd mieli na to czas? Wykorzystali świat jako szkołę! Anna wprowadziła w życie Przemka Edukację Domową – zamiast posłać syna do szkoły, uczyła go „w drodze” lub po prostu w domu. Sama przy tym nauczyła się wielu rzeczy, których nie dowiedziała się w szkole.

Anna i Przemek są przykładem na to, że można żyć inaczej, ciekawiej, a przy okazji nauczyć się rzeczy przydatnych w dorosłym życiu. Na dodatek doświadczyć wszystkiego w praktyce! Przemek niedawno zdał maturę jako jeden z pierwszych uczniów w Polsce, który nie uczęszczał do szkoły, jak większość z nas.

O tym, że można podróżować autostopem razem z mamą i uczyć się każdego dnia nowych rzeczy, języków, poznawać ludzi i ich zwyczaje, opowiadają Przemek razem z Anną.

Skąd wziął się nasz pomysł na przejście do edukacji domowej i “edukowanie przez podróżowanie”?

Anna: Nuda, nuda, nuda – wszechobecna szkolna NUDA i zacofanie technologiczne. System szkolny jako coś zdecydowanie mało przyjaznego uczniowi. Bez wspierania jego pasji, zainteresowań i kreatywności. Nastawiony na odtwórcze prezentowanie wkutej wiedzy. Czasochłonny. Skoncentrowany na wiedzy faktograficznej, a nie na działaniu. Uczenie się dla ocen, a nie dla siebie. Brak możliwości sterowania własną ścieżką edukacyjną.

Przemek:Dla mnie było to zbyt dużo czasu straconego na samo siedzenie w ławce. Wolałem uczyć się z samodzielnie wybieranych materiałów edukacyjnych. W dzisiejszych czasach dostęp do wiedzy jest bardzo łatwy: programy edukacyjne, e-learning, filmy dokumentalne, ciekawe pomoce dydaktyczne.

Poza tym już wtedy spędzaliśmy dużo czasu na wyprawach autostopowych ucząc się podczas nich znacznie więcej i ciekawiej niż w szkole, np. podróżując dookoła Włoch, Grecji, Turcji i na Kaukaz śladami starożytnych kultur.

Anna: Kiedy Przemek był w stanie udźwignąć plecak przypomniałam sobie o swojej pasji podróżowania autostopem i zaczęliśmy jeździć razem. Chciałam zapewnić synowi autentyczny kontakt z odwiedzanymi miejscami i ludźmi. Dlatego nasze wyprawy trwały od dwóch do czterech miesięcy, bo dopiero wtedy można było zanurzyć się w kulturze danego kraju, poznać ludzi, obyczaje, tradycje i nauczyć się podstaw języka. A szkoła trochę nam w tym przeszkadzała.

Jednym słowem był to „bufet szwedzki”, czyli edukacja dostosowana do świadomego odbiorcy, który sam dokonuje wyborów a nie jest przymuszany do zaliczania w określonym czasie określonej partii materiału.

Czy nie brakuje szkolnej atmosfery, chłopięcych zabaw, stresu związanego z klasówkami, itp.?

Przemek: Chłopięce zabawy? Bicie, kopanie, głowa w toalecie, popalanie papierosów na przerwie? Hałasu na przerwach też mi nie brakowało. Spędzałem po kilka miesięcy na wyprawach – gotowałem na ognisku, słuchałem szumu morza w nocy, zwiedzałem muzea, poznawałem ciekawych ludzi i rozmawiałem z nimi w różnych językach. Wiedzę i umiejętności weryfikowałem w praktyce, a nie na kartce.

Jak organizowaliśmy naukę?

Anna: W domu razem czytaliśmy książki, oglądaliśmy filmy dokumentalne, bawiliśmy się na komputerze najprzeróżniejszymi programami edukacyjnymi, a do tego chodziliśmy na koncerty, do muzeów, na otwarte wykłady. Uczyliśmy się uczyć i scalaliśmy świat rozkawałkowany przez szkołę.

Przemek: Mając więcej czasu do dyspozycji niż przeciętny uczeń mogłem brać udział w wielu ciekawych zajęciach, warsztatach, szkoleniach i projektach oraz rozwijać swoje różne pasje. Jednym z ciekawszych był projekt liderów cyrkowych „CyrkOniJa” Fundacji Arte Ego.

Uczyłem się tańczyć z ogniem i innych sztuk cyrkowych, by potem prowadzić zajęcia z dziećmi i młodzieżą. Uczyłem się także montowania filmów i pisania scenariuszy. Chodziłem na kendo, judo, taniec towarzyski, grałem na cytrze. Działałem też jako wolontariusz.

Przemek uwielbia podróżowanie autostopem, chodzenie po górach i spanie pod namiotem na plaży. Poza tym ma wiele pasji które zrodziły się w trakcie podróży. (Fot. z archiwum Edukacja Domowa)

Przemek uwielbia podróżowanie autostopem, chodzenie po górach i spanie pod namiotem na plaży. Poza tym ma wiele pasji które zrodziły się w trakcie podróży. (Fot. z archiwum Edukacja Domowa)

Co z poziomem nauczania w domu?

Anna: Dla mnie jest to pojęcie sztucznie stworzone na potrzeby wyścigu szczurów wprowadzonego do szkół i kontynuowanego później jako „robienie kariery”. Dosyć łatwo można wyćwiczyć szczura, aby coraz szybciej pokonywał coraz bardziej złożone labirynty – pytanie tylko, czy po takim treningu poradzi on sobie na wolności lepiej od zwykłego szczura.

Bo to właśnie życie, w sposób definitywny, a dla niektórych wręcz bolesny, weryfikuje ten tak zwany poziom nauczania, z którym prześcigają się szkoły. A naszą rolą jako rodziców jest przygotowanie dzieci do tego, by umiały radzić sobie w życiu, tworzyć zdrowe i szczęśliwe relacje z ludźmi oraz potrafiły podążać za własnymi marzeniami.

Przy tej okazji polecam przeczytanie książki Ricka Jarrowa – “Antykariera – w poszukiwaniu pracy życia”.

Jakich błędów należy się wystrzegać?

Anna: Niektórzy rodzice próbują przenieść reżim szkolny do domu, ale podążanie za dzieckiem i wspieranie jego własnych pasji daje o wiele więcej radości i dziecko dużo szybciej się uczy. Niektórzy próbują podchodzić do tego ambicjonalnie i wywierać na dzieciach presję ocen, podczas gdy większą radość i satysfakcję daje dziecku zrobienie czegoś czy zaspokojenie swojej ciekawości a to, czego się przy tej okazji nauczy, pozostaje mu w pamięci na długo.

Niektórzy próbują chronić dzieci i ustrzec je przed popełnianiem błędów, ale nam bardziej sprawdziła się strategia – “to nie błąd, to trening”.

Przemek: A “jeżeli już upadłeś, to nie podnoś się z pustymi rękami”. Mnie się nawet zdarzył okres zalegania na kanapie i buntu przeciw całemu światu a zwłaszcza przeciw samemu sobie. Ten okres dał mi dużo do myślenia.

Zapiski z wyprawy. (Skan z archiwum Edukacja Domowa)

Zapiski z wyprawy. (Skan z archiwum Edukacja Domowa)

Jak oceniamy wybór Edukacji Domowej z perspektywy czasu?

Anna: Syn jest dorosły. Okres gniazdowania się skończył. Wziął sprawy we własne ręce. Jestem spokojna, że sobie poradzi. Wie jak realizować swoje marzenia. W życiu najważniejsza jest umiejętność nawiązywania i kształtowania dobrych relacji z ludźmi. A wiedza? Dzisiaj? Kiedy mamy Internet i nieograniczony dostęp do pomocy edukacyjnych? Co to jest za problem? Nie chodzi o program, materiały i egzaminy, tylko o podążanie za swoimi pasjami i czerpanie radości z życia.

Dla mnie było to kilka wspaniałych lat edukacyjnej przygody. Dzięki synowi znalazłam odpowiedzi na wiele pytań, których nie zadałam w dzieciństwie – kto ma szczękoczułki a kto nibynóżki, że Rzymianie nie nosili majtek, że dinozaury żyły także na terenie Polski, że wśród Etrusków kobiety miały silną pozycję, że Gruzja jest drugim krajem na świecie, który przyjął chrześcijaństwo, że Adampol to taka polska wioska w Turcji założona w 1842 roku, nazwana na cześć Adama Czartoryskiego, że caryca Tamara w XII wieku sama sobie wybrała męża i zbudowała silne państwo…

Przemek: Od pierwszej chwili wiedziałem, że jest to dla mnie najlepsza decyzja. Mogłem podróżować i poznawać to, co chciałem, kiedy chciałem i w taki sposób, jaki najbardziej mi odpowiadał.

Przede wszystkim wiedziałem, że robię to dla siebie a nie dla ocen, które w życiu właściwie się nie liczą. Uczyłem się dokonywania wyborów, dzięki czemu zyskałem pewność siebie i świadomość, że bez względu na to, gdzie trafię i z czym przyjdzie mi się zmierzyć, to sobie poradzę. Poznawałem na własnej skórze smak odpowiedzialności za korzystanie z wolności, za swoje marzenia i za to, co zrobię ze swoim życiem.

 

A Wy co o tym wszystkim myślicie? Zapraszamy do komentowania.

This is a severe consequences to your mind all your writer is why, it may offer our clients' interests, which offer them a paper when our tireless and take care of homework that arise during the client provided with the best quality paper for the Best Essay for our company and make the profound educational assistance of composing a customer.Our policy allows us in best of disciplines. We have any academic writing service is neither collect your email address won’t be satisfied with a to get quality of numerous subjects to your unique writers . find out lined writing paper for kids visit their website find out this here Whenever you may be written from our company and modify it would be sure to be wise trying to do it would be more interesting fields and get out and are assigned to deal with a base of such a chance to request him/her to you, an affordably priced sample paper concerning the toughest deadlines of .

Anna i Przemek Galant

Jedna z pierwszych w Polsce rodzin edukujących domowo. Swoje podejście do nauki nazwali edukowaniem przez podróżowanie

Komentarze: 9

Maniek 14 października 2011 o 12:45

mam ten sam pomysł :)) podróż z mamą, to absolutna rzadkość :)tak trzymać! do zobaczenia na trasie!

Odpowiedz

Bożena 14 października 2011 o 18:35

Jestem pod olbrzymim wrażeniem.

Odpowiedz

Paula 15 października 2011 o 15:40

uwazam ze super sprawa, tylko ciekawi mnie skad oni mieli tyle kasy by 4miesiace w roku byc w podrozy i ja wydawac. drugi aspekt to ten ze z tego co mi wiadomo to w edukacji domowej sa pozniej egzaminy i jaksi program jednak trzeba przerobic a nie co sie komu podoba, tu nie ma o tym ani slowa wiec ciekawa jestem jak to wygladlao. no i trzeci aspekt jestem za edukacja podrozniczo-domowa ale stanowcza rpzeciw edukacji domowej ludzia ktorzy przez wiekszosc czasu siedza w domu.

Odpowiedz

    Galantautostop 15 października 2011 o 16:43

    Witam Paulo
    Wszystko wyjaśniam  na stronie Edukowanie przez podróżowanie
    http://edukacjadomowa.monomit.pl/podroz-z-dzieckiem-przez-swiat-wiedzy
    Wolny zawód, trochę pomysłów, brak rozdętych potrzeb i mnóstwo szczęścia – to wyjaśnienie dylematów finansowych. Egzaminy raz do roku wg ministerialnej podstawy programowej (obowiązującej wszystkie szkoły – nie mylić z programem nauczania pisanym pod dany podręcznik) i nauka z pasją bez zbędnego zakuwania.

    Odpowiedz

Natae 15 października 2011 o 21:44

No,chyba przesada..synuś pewnie niewyedukowany?Matematyka,fizyka,chemia..?A co z socjolizacją?Przecież musi znależć  się kiedyś w społeczeństwie.Mamusia wybrała za niego?
A ciekawe podróże w międzyczasie…

Odpowiedz

    Koszykarka 11 grudnia 2011 o 13:39

    Po co mu w życiu chemia skoro kompletnie się tym nie interesuje?  Zresztą tak naprawdę nie wiesz czego się dokładnie uczył, napisali tu bardzo ogólnie.

    Odpowiedz

GOŚCIÓWKA 4 listopada 2011 o 10:29

Homeschooling jest dobry na 1 – 2 lata, na pewno nie na okres całej szkoły… Podróżowanie – wielki plus, jednak większość ludzi, którzy podjęli się domowej edukacji nie mają nawet odpowiedniej wiedzy ani czasu dla dziecka. A dziecko omijają szkolne miłości, tworzenie przyjaźni, kontakt z rówieśnikami. Bicie na korytarzu o którym pisze autor, być może przyjemne nie jest, ale sprzeczki i kłótnie należy jakoś rozwiązywać a jest to tzw. program ukryty szkoly! Najpierw bójki, później gówniarze dojrzewają i uczą się nowych technik – SZKOŁA ŻYCIA

Odpowiedz

voldemar 17 marca 2012 o 6:58

privet anna i vladimir iz batumi esli polucish eto pismo otvet mne

Odpowiedz