Podróżując spotykamy na swojej drodze wielu ludzi. Nietuzinkowych i niepowtarzalnych, takich, którzy już po pierwszym, wypowiedzianym słowie sprawiają, iż mamy ochotę słuchać ich opowieści godzinami. Są też i tacy, których dorobek sprawia, że chcemy poznać ich samych.

Tak było w przypadku reżysera Tulsiego Bandhari, którego film dokumentalny o wojnie w Nepalu miałam okazję obejrzeć podczas pobytu w tym kraju. U stóp Everestu. Odrodzenie Nepalu to dokument, który szuka przyczyny dziesięcioletniej wojny domowej, pokazuje dramat społeczeństwa podzielonego na zwolenników despotycznego króla a przybyłych z Chin Maoistów oraz stawia pytanie: czy przemoc jest konieczna? Film dążący do prawdy, nie opowiadający się po żadnej ze stron, jeszcze do niedawna zakazany w Nepalu za niepoprawność polityczną.

W ubiegłym roku, za specjalnym przyzwoleniem Tribhuvan University w Kathmandu, Tulsi Bhandari mógł zaprezentować swoje dzieło studentom. W tym czasie przebywałam tam na stypendium i po raz pierwszy obejrzałam film, który całkowicie zmienił moje zdanie o tym kraju.

Kojarzony głównie z najwyższą górą świata Mount Everest, nie jest jedynie rajem dla himalaistów. To długa, a także krwawa historia, czasy monarchii absolutnej zakończone straszliwą zbrodnią w pałacu, nadejście Maoistów niosących slogany równości i władzy ludu, a wszystko to przykryte warstwą uwarunkowań kulturowych nakazujących uciekanie się do przemocy.

Nepal to także ludzie. Wspaniali i życzliwi, którzy mimo trudnej przeszłości, z otwartymi ramionami przyjmują swych gości. Doświadczeni znamieniem wojny, w której brat zabijał brata, żyjący na skraju ubóstwa, wrzuceni do kotła współczesnego świata, uczą się demokracji i ze zdziwieniem patrzą na pierwsze skutki globalizacji niesionej na plecach zachodnich turystów.

Tulsi Bandhari zapragnął opowiedzieć ich historię, lecz nie tak, jak to dotąd czyniono. On jeden chciał pokazać prawdę. Niewygodną dla obu stron konfliktu, jednak ważną dla ludzi stojących po obu stronach barykady. Reżyser chciał przez to skłonić społeczeństwo do refleksji, a politykom zadać pytanie: czy trzeba walczyć z bronią w ręku?

To właśnie te kwestie stały się przyczyną do umieszczenia twórcy na liście „niewygodnych” dla ówczesnego rządu. Niesłusznie i bezpodstawnie oskarżono go o plagiat fragmentu filmu. Początkowo jedynie zastraszany, wkrótce zaczął obawiać się o swoje życie. Na własną prośbę trafił do więzienia, gdzie przeżył koszmar. Spotkałam go nim został aresztowany, poznawałam przez pryzmat więziennych krat, a przyjaźnimy się do dziś.

Film pokazywany na festiwalach w USA, Japonii, Hiszpanii, Szwajcarii, Niemczech i w wielu innych krajach, za każdym razem zaskakiwał, przełamywał stereotypy o Nepalu, ale nade wszystko skłaniał do namysłu nad sensem wojny i tysiącami ludzkich istnień, które pochłonęła.

Tytuł oryginału: Beneath Everest Nepal Reborn
Reżyser: Tulsi Bhandari
Nepal 2009 / 90 Min. / Język nepalski z angielskimi i niemieckimi napisami

 

Najbliższy pokaz filmu odbędzie się w Olsztynie na II edycji OSFP Kormorany. Podczas spotkania opowiem o tym niezwykłym człowieku, który ryzykował własne życie w imię prawdy. Okazuje się bowiem, że banalne frazesy i bohaterskie postawy mają rację bytu w dzisiejszych czasach.

Maria Kordalewska

Studentka dziennikarstwa i pilot wycieczek. Pragnie zwiedzać świat i dzielić się nim z innymi. Zawsze z uśmiechem. mariakordalewska.com

Komentarze: Bądź pierwsza/y