The Family Without Borders - Anna, Thomas, Hania i Mila

Rodzina Bez Granic w komplecie: mama Anna, tata Thomas, Mila i Hanka. (Fot. Thomas Alboth)

Ok, ok, przyznaję bez bicia: podróżowanie z jednym dzieckiem, w porównaniu do podróżowania z dwójką dzieci, to jak podróżowanie bez dziecka! A tak na serio: chyba wreszcie po czterech tygodniach w Ameryce Środkowej złapaliśmy rytm.

Początek nie był łatwy: szalony jet lag, choroba małej, huragan i kupowanie samochodu w tym samym momencie w Meksyku to niezły wyczyn. Ale udało się, jesteśmy na trasie. Odwiedziliśmy już małpki w dżungli, kupiliśmy hamaczek, spędziliśmy Dzień Zmarłych z Majami i nawet przekroczyliśmy granice z Gwatemalą, ale nie wszystko jest jeszcze na blogu, bo jak już pisałam: podróżowanie z dwójką to nie podróżowanie z jedynką. Jakoś rąk więcej potrzeba.

Rodzina Bez Granic w Gwatemali

Jakieś takie umorusane te małe Gwatemalczyki… (Fot. Thomas Alboth)

Ale też budzimy jeszcze większe zaufanie i zainteresowanie. Nas pytania o możliwość robienia zdjęć nie dotyczą. Zanim wyjmiemy nasz aparat, wszyscy wokół pstrykają już foty naszym blondyneczkom.

Jak na razie tylko raz się przestraszyliśmy – w gwatemalskich najwyższych górach, w pokoju obok nocowali panowie z lufami większymi niż nasza Mila. Zmieniać pokój, uciekać? Postanowiliśmy zapytać panów wprost: czy istnieje prawdopodobieństwo, że okażą się dla nas niebezpieczni? Powiedzieli, że nie. No to nie, bien, buenas noches!

A więcej o tym, co słychać w południowym Meksyku i Gwatemali (a potem Belize, Hondurasie, Salwadorze, Nikaragui, Kostaryce i Panamie), na naszym blogu: The Family Without Borders.

Anna Alboth

Wraz z Tomem tworzą polsko-niemiecką parę dziennikarz-fotograf. Podróżują z Hanią i Milą. Prowadzą bloga, czytanego już w ponad stu pięćdziesięciu krajach: The Family WithoutBorders.

Komentarze: (1)

Anna Alboth 17 grudnia 2011 o 18:31

ej, ten podpis pod zdjeciem to nie moj, jakby co (Ania)

Odpowiedz

Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.