W Podręczniku przygody rowerowej postacie i obrazy zmieniają się jak w kalejdoskopie, wystarczy przerzucić kilka stron i już można przenieść się z innymi bohaterami na inny kraniec świata.

Podręcznik przygody rowerowej Anny i Roberta Maciągów to zbiór krótkich relacji pasjonatów jazdy na rowerze, którzy przemierzają czasem bardzo odległe od Polski, zarówno fizycznie jak i kulturowo, krainy. Niektórzy z nich planowali swój wyjazd, są przygotowani i doświadczeni w tego typu wypadach, inni zdecydowali się na spontaniczną podróż w nieznane.

Książkę można w zasadzie podzielić na trzy części. W pierwszej znajdują się opisy wyjazdów, w drugiej krótkie opisy tras, np. wzdłuż Dunaju, Odry, przez Ukrainę, Bałkany, Turcję czy Gruzję, w trzeciej pojawiają się praktyczne porady dotyczące roweru, jego niezbędnego wyposażenia, noclegów, jedzenia czy kosztów wyjazdu.

Są tu relacje zarówno samotnych podróżników, jak i grup przyjaciół, którzy wspólnie przemierzają czasem bardzo trudne trasy. Już pierwsza z nich ujmuje czytelnika prostotą i szczerością stwierdzenia, iż bohaterka nie znała się na sprzęcie i jego naprawie, nie miała doświadczenia, dlatego pojechała do Tybetu bez ciepłych ubrań i z niedokładną mapą. Szaleństwo? W pewnym sensie tak, ale jakże piękne szaleństwo i przygoda opisana krótko, bez zbędnych wynurzeń o kolejnych zakrętach i noclegach. Było trudno, ciężko i malowniczo, była samotność oraz życzliwi ludzie, a wszystko ujęte w rzeczowym opisie.

Maciej i Magdalena Kot dostarczyli ciekawej relacji z podróży poślubnej do Maroka, w której opisują nie tylko miejsca, trasę, ale piszą także o spotykanych ludziach i ich kulturze. Nie brak tego w innych tekstach, ale tutaj dostrzec można jakąś szczególną wrażliwość na człowieka i jego problemy. Podobnie ciepło o ludziach pisze autor relacji z Pamiru, w którym umieszczone są także informacje historyczne o zwiedzanym terenie. Fragment ten pochodzi z książki Tysiąc szklanek herbaty.

W tekście Grzegorza Kajdrowicza narracja jest wartka, barwna, jednak język, jakim autor się posługuje, drażni kolokwialnością stwierdzeń typu „wiatr w mordę” czy „francowate drogi”.

W Podręczniku przygody rowerowej nie brakuje relacji tych, którzy podążają śladem swoich poprzedników, np. fragment z wyprawy Afryka Nowaka trasą Kazimierza Nowaka czy Witolda Glińskiego i sześciu innych uciekinierów z sowieckiego obozu pracy z 1941 roku przez Mongolię.

Lekturę tekstu wzbogacają zdjęcia, na których utrwalone zostały poszczególne trasy, a strony internetowe podawane niemal przy każdej relacji, umożliwiają bliższe zapoznanie się zarówno z autorami jak i ich podróżami.

Interesujące w tej książce jest to, że w większości została napisana wspólnie przez znanych rowerowych podróżników, którzy dzielą się z czytelnikami nie tylko swoimi wrażeniami, ale także doświadczeniami dotyczącymi sprzętu, noclegów czy wyżywienia. W ten sposób chcą przekonać tych, którzy wahają się czy wyruszyć, że kilka tygodni spędzonych na rowerowym siodełku, nie musi być wysiłkiem ponad możliwości przeciętnego człowieka.

Konkluzja? Każdy może jeździć, niekoniecznie w długie, wielotygodniowe podróże i na drogim sprzęcie. Wystarczy chęć poznania najbliższej okolicy i trochę czasu. Satysfakcja z przejechanych kilometrów, możliwość dotarcia w nieznane dotąd miejsca czy wykonanego wysiłku sprawia, że każdy rowerzysta chce ponownie wsiąść na rower i rozpocząć nową przygodę.

* * * * *

Podręcznik przygody rowerowej, Anna i Robert Robb Maciąg. Wydawnictwo Bezdroża 2012 r.

 

Katarzyna Kucharczyk

Miłośniczka dwóch kółek uzależniona od czytania książek, ale ze swoimi nałogami nie ma zamiaru walczyć. Prowadzi blog Hominem Quaero.

Komentarze: (1)

Robb 27 kwietnia 2013 o 9:21

Dzięki Kasiu.
Myśleliśmy, że Podręcznik już się spełnił i wszyscy o nim zapomnieli :)
A tu taka niespodzianka z okazji pierwszej rocznicy wydania!

Pozdrawiam
R+A

Odpowiedz