Wśród młodych podróżników widoczna jest tendencja do wyruszania śladami osób znanych. I choć zazwyczaj nie rozumiem tej mody to w przypadku powtórzenia drogi, którą przebył Antoni Ferdynand Ossendowski jest to jak najbardziej wytłumaczalne. Bo jak tu nie zainspirować się takim dziełem jak Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów? Jak po przeczytaniu pierwszych rozdziałów nie spakować plecaka, wziąć książki pod pachę, i nie wyruszyć w daleką, tajemniczą i niebezpieczną Azję na spotkanie z przygodą?

Trudno zrozumieć dlaczego tak utalentowany pisarz jest w naszym kraju prawie nieznany i zapomniany. Ja sama dowiedziałam się o nim z książki Tiziano Terzaniego Powiedział mi wróżbita.

Ossendowski opublikował aż siedemdziesiąt siedem książek w stu dwudziestu przekładach na dwadzieścia języków. W świecie uznawany jest za drugiego, po Henryku Sienkiewiczu, najbardziej utalentowanego pisarza polskiego. Należą się więc ogromne podziękowania wydawnictwu Zysk i S-ka za serię Podróże Retro i przypomnienie nam klasyków literatury podróżniczej.

Aż dwa lata trwała podróż Ossendowskiego, którą opisuje w autobiograficznej książce Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów. Pracujący na terenach Syberii jako naukowiec Ossendowski po upadku Aleksandra Wasyljewicza Kołczaka, w 1920 roku ucieka przed bolszewikami. Ze względu na sytuację polityczną, aby wrócić do Polski musi jechać na wschód, a nie na Zachód.

Terzani pisze o Polaku: Ta dramatyczna ucieczka przez najbardziej tajemnicze regiony świata , przez góry i równiny „kraju demonów”, jak wówczas nazywano Mongolię, w warunkach wojny domowej w Rosji i niepokojów w Azji, zaskarbiła Ossendowskiemu sławę Robinsona Crusoe dwudziestego wieku. Jest to chyba najlepsza rekomendacja dla tej książki.

Mimo archaicznego języka trudno się oderwać od tej lektury. Od pierwszej do ostatniej strony czyta się ją z zapartym tchem. Dzięki barwnym opisom otoczenia wyobraźnia przeniesie nas w odległe zakątki Azji. Walka o byt w tajdze, na pustyni czy w górach, ciągła ucieczka przed zagrażającymi mu ludźmi oraz jednanie sobie napotykanych osób o odmiennym wyznaniu i kulturze to główne wątki książki przedziwnie przeplatane lokalną magią, mistycyzmem i wróżbiarstwem.

Spryt, inteligencja, zawadiacka buńczuczność, biegła znajomość siedmiu języków (w tym mongolskiego, chińskiego, rosyjskiego, francuskiego), wiedza chemiczna i medyczna oraz ogromne szczęście powodują, że czytelnik nie tylko od razu lubi autora, ale także ma czego mu zazdrościć. Jednakże najbardziej podziwia się pisarza za hardość ducha i wytrzymałość psychiczną. Ossendowski, jak sam pisze, przeżył straszliwe dni walki z chłodem i głodem, lecz stukrotnie straszniejsza była walka z zabijającymi moją wolę myślami!.

Dodatkową zaletą nowego wydania książki są biało-czarne fotografie pochodzące głównie z kolekcji Piotra Malczewskiego oraz francuskiej agencji fotograficznej Roger-Viollet/East News. Piotr Malczewski wraz z Witoldem Michałowskim wyruszył w 2000 roku w podróż śladami Ossendowskiego. Podczas wyprawy kierowali się jego autentycznymi dziennikami z podróży. Fantastyczne zdjęcia będące efektem tej wędrówki oddają i przybliżają atmosferę surowej Azji. Szczególnie cenne ze względów kulturowo-poznawczych są znajdujące się w książce portrety z początku XX w. np. dzieci mongolskich czy przedstawicieli rodu książęcego tak chińskiego jak i mongolskiego.

Mimo zastrzeżeń, które od lat pojawiają się co do autentyczności opisywanych przez Ossendowskiego przeżyć i ich historycznego znaczenia, jest to jedna z najlepszych książek przygodowo-podróżniczych polskiego pochodzenia. Świetny styl, lekkość pióra, wiele ciekawych informacji i wartka akcja to tylko nieliczne z atutów tej książki świadczące o ogromnym talencie pisarza. Mongolii Ossendowskiego już nie ma dlatego tym cenniejsze jest jego dzieło i tym bardziej inspirujące.

* * * * *

Antoni ferdynand Ossendowski, Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów, Zysk i S-ka, 2009 r.

Dominika Kustosz

Biolog z zamiłowania fotograf, dziennikarz i podróżnik. Zakochana w Azji południowo-wschodniej. Moje widzenie świata można obejrzeć na stronie www.dkustosz.com.

Komentarze: 3

Robert Robb Maciąg 13 lutego 2012 o 20:34

no . .to jest to … to jest Ksiązka!

Odpowiedz

Hypno Toad 13 lutego 2012 o 21:08

Czytałam i polecam!

Odpowiedz

Lu Kloczowska-Mazur 13 lutego 2012 o 21:53

To jest książka nad książki!

Odpowiedz

Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.