Bieżąca woda jest dla nas czymś tak oczywistym, że nawet nie bardzo potrafimy sobie wyobrazić życie bez niej. Odkręcasz kran i leci. Jakież to łatwe! Niestety w Burkinie Faso działa to nieco inaczej. Wodę trzeba przynieść z odległej nieraz kilka kilometrów studni.

Za jej noszenie odpowiedzialne są głównie dzieci i młode kobiety. Ośmio-, dziesięciolatki potrafią na raz przynieść na głowie nawet dwadzieścia litrów wody! Nie widzą w tym nic nienormalnego. Ich bracia, siostry i wszyscy koledzy robią to samo.

Dzieciaki ustawiają swoje kanistry, wiadra i miski w kolejce do ujęcia i zanim przyjdzie ich kolej na nabranie wody, mają trochę czasu na zabawę, wygłupy i wyssanie soku ze znalezionego po drodze mango. Potem jedno drugiemu pomaga wrzucić ciężar na głowę i można wracać. Jednak pomimo potwornego upału, wysiłku i dalekiej drogi do domu uśmiech nigdy nie schodzi z ich buzi.

Zresztą zobaczcie sami.

Podróż przez Burkina Faso

Studnia w Burkina Faso

Zdjęcia z Burkina Faso

Dzieciaki bawia się przy studni

Zdjęcia dzieciaków z Afryki

Afrykańskie dzieci bawią się przy studni

Małe Murzynki bawią się sznurkiem

Dzieci z Afryki - foto z podróży

Studnia w Afryce

Zdjęcia z podrózy przez Afrykę - burkina faso

Dzieci Afryki - foto

Dzieci z Burkina Faso - foto Afryka

Dzieci przy afrykańskiej studni - foto z wyprawy rowerowej

Rowerowa wyprawa przez Afrykę - foto

Aga Szczepaniuk i Adam Kmieciak

Pataty i Pomarańcze, to ona i on. On chciał łowić ryby, a ona nie. Nie mogli się dogadać, no to pojechali na rowery. Aga Szczepaniuk i Adam Kmieciak o swoich przygodach w Afryce opowiadają na blogu Pataty i pomarancze.

Komentarze: Bądź pierwsza/y