Pełny tytuł dzisiejszego wpisu powinien brzmieć 7 faktów o bułgarskiej rakii, które wypadałoby, żebyś znał, zanim zaczniesz ją pić, ale trochę za długi by był. Bo owszem, rakiję można wypić ot tak sobie, ale z szacunku dla kultury warto dowiedzieć się czegoś o trunku, zanim wychylimy szklanicę. Zapraszam zatem do świata procentów, owoców i plastikowych butelek.

Na zdrave! (Fot. Ewa Serwicka)

Na zdrave! (Fot. Ewa Serwicka)

1. Rakija to nie bimber

Kiedy przyjechałam do Bułgarii byłam ignorantką. Poczęstowana szklaneczką morelowej rakii w towarzystwie niemieckojęzycznym, które określało trunek mianem sznapsa rzuciłam jakiś komentarz o bimbrze. Dostało mi się po uszach i trochę słusznie. Ale tylko trochę.

Bo czymże jest bimber? To, ogólnie rzecz biorąc, alkohol produkowany w warunkach domowych z prostych surowców. A rakiję przecież oryginalnie pędziło się w domach właśnie. Ba! Nadal się pędzi, w dodatku niezbyt legalnie. Ale do tego przejdziemy później. Jednakże rakija jest bardziej szlachetna od zwykłego bimbru, który można pędzić z najprzeróżniejszych surowców – zboża, ziemniaków, papieru toaletowego. A rakiję robi się z owoców.

Przyjmujemy zatem, że rakija zwykłym bimbrem nie jest.

Do produkcji rakii zużywa się prawie połowę zbiorów bułgarskich winogron. (Fot. Ewa Serwicka)

Do produkcji rakii zużywa się prawie połowę zbiorów bułgarskich winogron. (Fot. Ewa Serwicka)

2. Rakiję robi się z owoców

Rozwińmy myśl z poprzedniego akapitu. W Bułgarii najczęściej spotyka się rakiję produkowaną z winogron. To grozdowa rakija.

Połowa wszystkich winogron w Bułgarii zbieranych jest na własny użytek, z czego większość wykorzystuje się właśnie do produkcji alkoholu. Chętnie używa się też śliwek czy moreli. Zdarzają się rakije z płatków róż, wyrabiane głównie w okolicach Kazanłyku.

Jeden ze znajomych Bułgarów temat owoców używanych do produkcji rakii podsumował jednym zdaniem: Rakiję pędzimy z każdych owoców, które mają cukier!

3. Najlepsza rakija jest domaszna

Domowej roboty trunek smakuje najlepiej. Przyzna to każdy prawdziwy Bułgar. Sklepowe, to jakieś popierdółki bez mocy. Bo w sklepie ciężko dostać rakiję o zawartości alkoholu większej niż 40%.

A jak sobie gospodarz sam wydestyluje, to i 80% będzie miał. Jest wówczas czym porządny toast wznieść!

Domową rakiję nierzadko dostaniemy w plastikowej putelce po coli albo wodzie. (Fot. Ewa Serwicka)

Domową rakiję nierzadko dostaniemy w plastikowej putelce po coli albo wodzie. (Fot. Ewa Serwicka)

4. Domową rakiję kupisz bez problemu

Źli urzędnicy z wysokich europejskich stołków patrzyli krzywym okiem na domową, nieuregulowaną produkcję rakii kiedy Bułgaria przystąpiła do Unii Europejskiej w 2007 r. Pogrozili palcem, a rząd bułgarski ugiął się i nałożył na domaszną rakiję akcyzę. Chociaż była o połowę niższa niż ta narzucona na alkohol sprzedawany w sklepach, ludzie się zbuntowali!

Pytali dlaczego muszą płacić rakiją za przystąpienie do Unii Europejskiej?

Podatek wprowadzono. Z jakim efektem? Na nieco ponad tysiąc legalnie zarejestrowanych miejsc produkcji rakii istnieje około dziewięciu tysięcy nielegalnie działających. Dodatkowo w tych legalnych Bułgarzy zaczęli drastycznie zaniżać informacje o ilości produkowanego trunku. Niech się państwo odczepi do domowej rakii!

Domową rakiję dostanie się bez problemu. Wystarczy podpytać jakiegoś Bułgara. Każdy albo sam pędzi, albo ma wśród rodziny i znajomych kogoś, kto to robi. Można więc zakupić domowej roboty trunek. Najczęściej – dla wygody – w plastikowej butelce.

5. Rakiję trzeba sączyć ze szklanki

Wiemy już co nieco o produkcji, dowiedzmy się zatem o tym, jak się pije rakiję. Wiadomo, że są ludzie, którzy naleją sobie trunku do kieliszka czy szklanki i wychylą jak shota. Na raz. Do dna. Błąd!

Rakiję pije się powoli. Sączy małymi łykami. Napawa się smakiem. Dobra rakija powinna mieć posmak owoców, z których została zrobiona. Delektujmy się tym smakiem.

Rakija doskonale komponuje się z sałatką szopską. (Fot. Ewa Serwicka)

Rakija doskonale komponuje się z sałatką szopską. (Fot. Ewa Serwicka)

6. Zagrychą jest sałatka szopska

Tak, tak. Rakii w żadnym wypadku nie popijamy sokiem czy napojem gazowanym.

W Bułgarii często pije się rakiję jako aperitif, przed posiłkiem. Tradycyjnym dodatkiem do trunku jest słynna bułgarska sałatka szopska, w której skład wchodzą ogórki, pomidory, papryka (latem surowa, zimą zapiekana lub konserwowa) i przepyszny ser sirene.

A może to rakija jest tradycyjnym dodatkiem do sałatki…?

7. Na zdrave!

Te słowa wykrzyknie Bułgar wznosząc toast. Pamiętajmy o jednej ważnej rzeczy przy piciu rakii (ale nie tylko) w tym kraju. Stukając się kieliszkami czy szklankami należy patrzeć drugiej osobie w oczy. Jeśli tego nie robimy, może ona uznać, że nie jesteśmy szczerzy. A tego przecież nie chcemy.

Skoro już wiemy o rakii co nieco, możemy się napić :) Na zdrave!

Ewa Serwicka

Zamieniła korpopracę na turystykę. Lubi patrzeć na świat przez obiektyw aparatu. Bloguje na Daleko niedaleko.

Komentarze: 3

jarek 4 marca 2016 o 17:41

witam .jestem fanem rakiji od lat.Mam rodzine w Bulgarii i czesto tam bywam zeby oczywiscie probowac tego zlota w plynie.za kazdym razem jak wracam z BG to mam ze soba mkin.6 litrow domowej raki ale wiadomo ze wszystko co dobre szybko sie konczy i trzeba sobie radzic do nastepnego wyjazdu.Od kilkunastu lat mieszkam w NL i tutaj od paru lat mozna w nielicznych sklepach bulgarskich kupic rakije tyle ze sklepowa -Peszczerska po naszemu.Trudno,jak sie nie ma co sie…Jeszcze sprawdzonym sposobem zeby sie zaopatrzyc jest pytanie kierowcow Tirow z Bg ,czasami woza ze soba domowe wyroby na sprzedaz.Dla chcacego nic trudnego..Pozdrawiam i na zdrave

Odpowiedz

danka 17 października 2016 o 21:58

zalezy mi na raiji visnioej

Odpowiedz

Jarek 18 marca 2017 o 13:20

dziadowski artykuł, trochę ignorancki odnośnie swojego narodowego trunku jakim jest bimber. Zwał jak zwał czy bimber czy rakija, czy czacza czy palinki itp itd… jak ktoś chce zrobić porządnie to tak zrobi, a jak chce upędzić tylko po to żeby się nachlać to inna sprawa. przykro, że polka mówi tak o swoim dziedzictwie…

Odpowiedz