Portugalia, to nie tylko porto… (fot. Ewa Serwicka)

Kto na pytanie o portugalskie alkohole od razu pomyśli o porto? Bartek niedawno w swoim przewodniku po trunkach świata opisał to wspaniałe wino. Ja zapraszam do poznania innych portugalskich napojów wyskokowych.

Vinho verde

Jak sama nazwa wskazuje, zielone wino może być białe, różowe lub czerwone. To tak jak z czarnymi jagodami, które są czerwone, kiedy są jeszcze zielone. Wracając do wina jednak, określenie „zielone” odnosi się do wieku wina. Vinho verde będzie więc młode, a że młodość musi się wyszumieć, to w butelce znajdziemy delikatne bąbelki. Lekkie, o orzeźwiającym smaku, zawiera od 9 do 11% alkoholu. W Portugalii nie warto kupować wina zielonego, które kosztuje poniżej 1 euro, bo potem nawet sprite nie pomoże…

Setubal (fot. Ewa Serwicka)

Moscatel de Setubal

Winogrona ze szczepu muscat nie są wyjątkowe dla Portugalii, a wina produkowane z nich można próbować w różnych regionach świata. Jednak wzmacniany Moscatel de Setubal zasługuje na szczególną uwagę. Wino to jest przez wielu koneserów uznawane za najlepszy moscatel na świecie. To wino ciężkie i słodkie, a słodycz ta ma smak miodu spadziowego. Najczęściej spotyka się wino białe, bardzo rzadko purpurowe. Zawartość alkoholu 18-20%.

Amarguinha

Niesamowicie słodki likier migdałowy, w smaku przypomina niemalże płynny marcepan. Z powodu tej słodyczy, nie wszystkim smakuje. Pochodzi z południa Portugalii, z regionu Algarve, w którym znajduje się wiele upraw drzew migdałowych. Zawiera około 20% alkoholi. Nie jest tani, bo butelka 750 ml kosztuje normalnie około 8-9 euro, ale w Mini Preço, czyli portugalskiej Biedronce, można dostać przyzwoita amarguinhę za około 4 euro.

Licor Beirão

Receptura tego ziołowego likieru jest pilnie strzeżoną tajemnicą. Wiadomo jedynie, że produkuje się go z ziół i nasion z takich krajów jak Malezja, Brazylia i Tajlandia oraz, że poddawany jest dwukrotnej destylacji. W efekcie otrzymuje się lekko słodkawy, 22-procentowy napój, który Portugalczycy chętnie piją na trawienie po obfitym wieczornym posiłku. Nic dziwnego, bo kiedy zaczęto go produkować na początku XIX w., był używany jako lek na bóle brzucha.

Brandymel

30-procentowa brandy z miodem i dodatkiem ziół produkowana jest, podobnie jak amarguinha, w Algarve. Przed butelkowaniem, dojrzewa przez co najmniej pół roku w dębowych beczkach wcześniej używanych do dojrzewania porto. Mimo miodowego posmaku, nie jest przesłodzony. Portugalczycy piją go dla rozgrzania w chłodne zimowe wieczory (15 stopni na plusie) prosto z ogrzanych wcześniej kieliszków. Świetnie też smakuje podawany po prostu z kostkami lodu.

Macieira

Brandy produkowana w ten sam sposób od stu lat, wytwarzana jest na bazie win z portugalskich winogron. Również w przypadku tego trunku, dokładnej receptury strzeże się jak oka w głowie. Macieira zawiera 36% alkoholu. Pije się ją z lodem bądź samą.

Ginjinha (lub też ginja) to 19-procentowa nalewka z wiśni z dodatkiem cukru. (fot. Ewa Serwicka)

Ginja

Najlepsze na koniec! Ginja, bądź też ginjinha to przepyszna, 19-procentowa nalewka z wiśni z dodatkiem cukru. Serwuje się ją w kieliszku, najlepiej z wisienką. W miasteczku Óbidos, które słynie ze znakomitych ginji, można napić się jej z czekoladowego kieliszka, który należy potem skonsumować z takim samym smakiem, jak samą wiśniówkę. Polecam! Tylko trzeba uważać na te wisienki, bo one same bardzo szybko uderzają do głowy.

Ewa Serwicka

Zamieniła korpopracę na turystykę. Lubi patrzeć na świat przez obiektyw aparatu. Bloguje na Daleko niedaleko.