Dobre książki: migracje, islam i wojna (cz. I)
Tematy, które jakiś czas temu interesowały tylko wąską grupę entuzjastów i ekspertów, dziś pojawiają się w mediach, wypowiedziach polityków i podczas wyjścia na piwo. Sytuacja na Bliskim Wschodzie, różnice kulturowe, ideologie fundamentalistów, terroryzm, mechanizmy migracji, wpływ polityki tzw. Zachodu na resztę świata… Wszystko w pewien sposób ze sobą powiązane. Największym problemem w dyskusjach o nich jest nie brak opinii, a brak wiedzy – zarówno znajomości podstawowych pojęć i faktów, jak i zrozumienia procesów.
Postanowiliśmy przedstawić Wam kilka dobrych książek, które dotyczą wspomnianych tematów. Dlaczego piszemy o tym na portalu o podróżach? To dość proste. Zakładamy, że jeśli lubicie podróże, to jesteście ciekawi świata i chcecie lepiej go rozumieć. Pokonywanie kilometrów niestety nie zapewnia natychmiastowego olśnienia czy zastrzyku mądrości, więc warto też poczytać, obejrzeć czy posłuchać czegoś wartościowego. A w ilości informacji, która nas otacza nie zawsze łatwo się odnaleźć. Skoro trafiliśmy na kilka dobrych pozycji, to dlaczego by ich nie polecić innym?
Zestaw nie pretenduje do rankingu najlepszych książek na rynku, ale poświęcając im czas, raczej go nie zmarnujecie. Żaden z autorów nie forsuje swojego stanowiska pro czy anty czemuś, lecz szuka odpowiedzi na pytania, które zapewne zadaliście sobie choć raz.
Zaczynamy od podstaw: co to jest islam, czemu młodych ciągnie na wojnę i dlaczego ludzie przeprawiają się przez pustynie i morza ku innemu życiu.
Co to jest islam? Książka dla dzieci i dorosłych. Tahar Ben Jelloun, Karakter 2015
Jeśli nie wiecie nic o islamie, to dobra książka żeby zacząć. Nie zamęczy historią czy terminami, natomiast wyjaśni je w przystępny sposób – jak dziecku. Pierwsza część książki to rozmowa autora z dziesięcioletnią córką o tym czym jest islam, jak jest postrzegany i dlaczego. Prosto, lecz bez uproszczeń.
Natomiast jeśli posiadacie już pewną wiedzę o islamie bardziej zainteresuje Was druga część książki – zbiór tekstów o współczesnym islamie, geopolityce i wyzwaniach współczesnego spotkania kultur. Są momenty, w których można wyczuć pewne dysonanse w przedstawianiu sunnizmu i szyizmu, autor jednak stroni od pozycji oceniającej. Porusza kwestię wpływu wydarzeń historycznych i politycznych na współczesny kształt islamu wyjaśniając niekoniecznie oczywiste zależności.
Tahar pisze z perspektywy Marokańczyka żyjącego we Francji – ojca, obywatela i intelektualisty. Wbrew temu co mógłby sugerować tytuł, książka jest kierowana także, a może przede wszystkim, do czytelnika muzułmańskiego. Nie wybiela ani nie usprawiedliwia islamu, wręcz odwrotnie – pojawia się krytyka i pytania o przyszłość tej religii.
Wszystkie wojny Lary. Wojciech Jagielski, Znak 2015
Lara to gruzińska Czeczenka, której życie upłynęło w cieniu dwóch wojen i na ratowaniu przed nimi synów. Gdy nadarza się okazja wysyła chłopców do Europy, gdzie po otrzymaniu azylu zaczynają nowe, bezpieczne życie: znajdują pracę, zakładają rodziny, wojnę widzą co najwyżej w telewizji. Dopóki sami nie zdecydują się w nią włączyć – najpierw z pomocą rannym, później z bronią w ręku. Dlaczego wybrali to przed czym próbowała ochronić ich matka?
Jagielski wysłuchuje historii Lary w gruzińskim McDonaldzie namówiony na to spotkanie przez gospodarza, u którego nocował. Z uprzejmości, bo Syria to nie jego temat. Z czasem do niej powraca, gdy zdaje sobie sprawę, że to alegoria procesów jakie w ostatnich latach obserwuje się na świecie, a jednocześnie uniwersalna opowieść o ludzkiej naturze.
Jako dziennikarz polityczny, Jagielski pokazuje związki między wydarzeniami na Kaukazie, rolą Rosji, historiami mudżahedinów, a konfliktem toczącym się w Syrii. Jednocześnie opowiada o młodych ludziach, którzy chcą od życia więcej niż tylko przetrwać oraz o bagatelizowanym znaczeniu tożsamości. To książka, która pozostawia z większą ilością pytań niż odpowiedzi, ale daje też inne spojrzenie na wpływ historii i polityki na ludzkie decyzje – i odwrotnie.
Na południe od Lampedusy. Podróże rozpaczy. Stefano Liberti, Czarne 2013
Mimo tego co sugeruje podtytuł i okładka ze zdjęciem wypełnionej ludźmi łodzi, Stefano Liberti NIE napisał książki o biednych ludziach rozpaczliwie próbujących dostać się do wymarzonej Europy, którym powinniśmy współczuć. Stworzył za to doskonały reportaż, w którym liczby i fakty nie przesłaniają ludzkiej natury, ani odwrotnie.
Wraz z autorem wyruszamy w kilkanaście podróży wzdłuż szlaków migracyjnych w północnej Afryce, Turcji i Europie, poznając całe spektrum postaci związanych z ich funkcjonowaniem. Podróżujący ku północy nie są bynajmniej przedstawieni jako bezwolny tłum sterowany przez tajną siatkę przemytnicza – Liberti kwestionuje wiele stereotypów, unika też epatowania emocjonalnymi obrazami. Dużo miejsca poświęca przedstawieniu motywów decyzji jakie podejmują migranci w konkretnych sytuacjach. Jako reporter ma niesamowity dystans do swoich własnych oczekiwań i refleksji, dzieli się z czytelnikiem wątpliwościami, niejako wciągając go w szukanie odpowiedzi.
Książka wydana została wprawdzie kilka lat temu, ale wciąż może być przydatna każdemu, kto interesuje się północną Afryką, dynamiką (i polityką) współczesnego świata czy mechanizmami migracji. Zdecydowanie lektura obowiązkowa dla interesujących się tym ostatnim, szczególnie, że jako jedna z niewielu publikacji wyjaśnia powiązania kolonializmu i migracji przez historię, a nie teorię. Aż się prosi by Liberti napisał kolejną część.
Więcej: 11 dobrych książek o migracji, islamie i wojnie w Syrii
Komentarze: Bądź pierwsza/y