Droga. 4000 km pieszo do Santiago de Compostela
Jak wygląda Stary Kontynent z perspektywy pieszego? Kim są ludzie, którzy decydują się na długą wędrówkę do Santiago? Jak zmienia się człowiek u kresu takiej wędrówki? I czy niewierzący może iść na pielgrzymkę? O najdłuższej wędrówce swojego życia opowie Łukasz Supergan podczas kolejnego Wieczoru Podróżnika w rzeszowskim Undergroundzie.
Od 1200 lat pielgrzymi z różnych stron Europy wyruszają w drogę do hiszpańskiego Santiago de Compostela. Wielu z nich wierzy, że złożone są tam szczątki Świętego Jakuba Apostoła. Wędrują setki kilometrów, by zanieść do grobu świętego podziękowania, prośby i modlitwy. Wielu innych podąża tam z ciekawości, by poznać kraj i jego kulturę. W szlakach wiodących do Santiago tkwi magia, która sprawia, że co roku setki tysięcy ludzi ruszają, by odbyć trudny marsz do tego miejsca.
Polecamy tekst Łukasza >> Siłą własnych nóg, czyli o podróżowaniu pieszo
W kwietniu 2013 roku Łukasz Supergan rozpoczął najdłuższą drogę swojego życia. Na podobieństwo średniowiecznych pątników, wyruszył do Hiszpanii pieszo, wprost spod drzwi swojego domu, z Warszawy. Wędrując przez 5 krajów Europy, po 111 dniach dotarł do Santiago, przechodząc o własnych siłach około 4000 kilometrów.
Zapraszamy w czwartek, 17 kwietnia 2014, o godz. 20
Underground Pub
ul. Kopernika 10
Rzeszów
Wstęp wolny
Komentarze: 2
Małgosiek 5 kwietnia 2014 o 17:56
Naprawdę ? Toż to heros jakiś. W lipcu będę w Santiago i rozejrzę się ilu takich „Bożych Szaleńców” przechodzi pieszo odwieczną drogę. Podziwiam i zazdroszczę i ten jeden raz w życiu żałuję że nie mieszkam w Rzeszowie (bo ciut mi za daleko z Warszawy). Ukłony
OdpowiedzMarlena 11 kwietnia 2014 o 10:23
Małgosiek-takich herosów jest dużo i są wśród nich kobiety, tak jak i ja :) Jak zaczniesz iść… to wsiąkłaś:) pozdrawiam
Odpowiedz