Gdzie Aleksander dosiada Bucefała
Jedna z największych metropolii Hellady, rozciągająca się nad Zatoką Termajską, drugi co do wielkości port północnej Grecji. Mowa o Salonikach. A prawidłowo dodajmy – o Thessalonikach. Weekendowe Thessaloniki zaczynają swój codzienny rytm życia.
Temperatura nadmorskiego miasta wzrasta. Otwierają się pierwsze sklepy, butiki, na ulice wychodzą pierwsi handlarze. Zaczyna się dzień.
Lokalny Targ Modiano – nieopodal Placu Arystotelesa, rozpoczyna swój stały rytm pracy. Co nie jest niczym nienaturalnym, przy Białej Wieży (z gr. Lefkos Pyrgos) pojawiają się również pierwsze autokary z zagranicznymi turystami.
Biała Wieża to punkt bardzo charakterystyczny w mieście. Była w czasach okupacji tureckiej więzieniem dla janczarów. Prawie każdy, kto odwiedza Thessaloniki, fotografuje się pod tą prawie trzydziestopięciometrową budowlą. Pierwsi przewodnicy również ruszają do pracy.
Thessaloniki to największe miasto i stolica regionu Macedonia. Ważny port morski w tej części Grecji sprawia, iż jest to doskonałe połączenie promowe – choćby z wyspami: Skiathos, Santorini, Rodos. Miasto nabiera uroku kiedy zobaczymy je z góry. Nie z lotu samolotem bo faktycznie wygląda wtedy bardzo imponująco lecz z dzielnicy Kastra.
Spacer po Salonikach warto rozpocząć właśnie tu – na wzgórzu Akropolis i przejść na punkt widokowy z którego zobaczymy panoramę miasta. Robi wrażenie nie tylko doskonale wkomponowująca się w krajobraz otoczenia Biała Wieża, Wieża Telekomunikacyjna, ale również bogata dzielnica miasta – Panorama, do której również przy odrobinie wolnego czasu warto dotrzeć.
Udajemy się następnie do największego kościoła dzisiejszej Grecji – Bazyliki Św. Dymitriusza – patrona Thessalonik. Kierujemy się w dół lokalnymi uliczkami, między typowymi greckimi domostwami. Wówczas można zobaczyć jak tak naprawdę wygląda koloryt wąskich typowych greckich przedmieść oraz życie społeczności z dala od centrum miasta. Typowe życie zwykłych mieszkańców Thessalonik mamy tu na wyciągnięcie ręki.
Dochodzimy do jednej z głównych ulic miasta – Agiou Dymitriou. Nieliczni turyści zanim zobaczą Bazylikę Św. Dymitriusza, dotrą do miejsca gdzie urodził się ojciec wszystkich Turków – Mustafa Kemal Atatűrk. Obecnie mieści się tam Konsulat Turecki, a wejście do Domu Atatűrka należy uzgodnić z Konsulem.
Spacerując po Salonikach nie możemy też pominąć kościoła Agia Sophia. Szczególnie warto wybrać się do niego w dniu 17 sierpnia 2011r. czyli w dniu święta Świętej Zofii. Wrażenie na turystach zrobi nieduży Kościół Panagia Chalkedon, usytuowany w pobliżu pomnika premiera Eleutheriosa Venizelosa przy jednej z najruchliwszych ulic metropolii – Ermou.
I tuż właśnie nieopodal rozpoczyna się słynny miejscowy Targ Modiano, gdzie każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie. Od świeżego pieczywa, ryb, ubrania, butów w bardzo promocyjnych cenach po skórzane torebki, walizki oraz pamiątki kojarzące się z Grecją. Nawoływania nie ustają. Każdy zachwala swój towar. Gwarne dysputy nie mają końca.
Po zakupach, strudzeni ciągłym nawoływaniem oraz nagabywaniem udajemy się na Plac Arystotelesa do jednej z kawiarenek serwujących przepyszną kawę frappe. Wówczas do woli możemy delektować się smakiem, zapachem i przyglądać się leniwemu sobotniemu życiu Greków. W klimacie greckiego popołudnia dopijamy naszą frappe i udajemy się w dalszą wędrówkę po mieście.
Wracamy ponownie na Plac Arystotelesa. Gwar popołudniowych Thessalonik, pisk opon, dźwięk klaksonów powoduje, iż jesteśmy w miejscu, gdzie kumuluje się kulturalno – towarzyskie życie miasta. Kawiarnie i okoliczne restauracje zapełnione praktycznie do ostatniego miejsca, na stolikach kawa, a przy stolikach sami Grecy. Thessaloniki są jeszcze takim miastem, gdzie na ulicach spotkamy więcej Greków niż turystów. Barmani i kelnerzy w kafejkach krzątają się aby zadowolić budzących się do życia lokalnych mieszkańców.
Natomiast nieliczni strudzeni turyści kierują się pod pomnik Aleksandra Wielkiego, a następnie do Muzeum Państwowego w Białej Wieży. Otwarte w 2008 r. z inicjatywy Muzeum Kultury i Sztuki Bizantyjskiej muzeum prezentuje sześciopoziomową multimedialną ekspozycję. Przedstawia ona historię miasta – w jaki sposób zmieniały się Thessaloniki, port, mieszkańcy oraz Biała Wieża.
Upalne słońce towarzyszy nam do końca zwiedzania. Nastaje zmrok, ulice nie pustoszeją, Thessaloniki zaczynają nocne życie. Jutro rozpocznie się zwykły dzień. Praktycznie niczym nie odbiegający od weekendowego. Thessaloniki od początku rozpoczną swój stały rytm. A Aleksander Wielki jak każdego dnia dzielnie będzie dosiadał swego pomnikowego rumaka i spoglądać będzie na wschód.
Komentarze: (1)
Adrianna Giren 11 października 2011 o 12:22
Ostatnio znajomy Grek powiedział mi, że Grekiem się nie rodzi, ale się nim zostaje… Zastanawiam się, czy miał rację. Greckie miasta mają wszystkie osobliwą atmosferę. Wzgórze Akropolis w Thessaloniki, czy w Atenach. Miejscowe targi, ruchliwe ulice, czy kafeterie i tawerny posiadają w każdym zakątku Grecji ten sam urok. A może Grekiem można zostać tylko w Grecji?
Odpowiedz