Kawa po wietnamsku
Hej! Przesyłamy pocztówkę wraz z pozdrowieniami z Wietnamu :-) Niech nią będzie wietnamski sposób parzenia kawy.
Gęsta, esencjonalna i aromatyczna. Słodka i gorzka zarazem.
Pita najczęściej z lodem i mlekiem skondensowanym. I z gratisowa zieloną herbatą.
Zupełnie inna, niż ta po turecku czy ” europejsku”.
- W hamaku najlepiej… (Fot. Krzysiek Miszkiewicz)
- Kawa po wietnamsku. (Fot. Jadzia i Krzysiek Ruszel)
Robi się ją w specjalnych kafeterkach – a tak naprawdę w starych, aluminiowych i niedomytych garnuszkach wielkości filiżanki, przykrywanych od góry i z sitkiem od dołu. No i jeszcze na podstawce – też z sitkiem. Taki mechanizm stawia się na szklance, po wcześniejszym wlaniu tam warstwy mleka skondensowanego, wsypuje odpowiednią ilość kawy i zalewa wrzątkiem – ot cały proces.
Reszta parzenia to już tylko cierpliwość, aż kawa powoli przesączy się przez oba sitka. Warto do rzucić kilka kostek lodu, porządnie wymieszać i wygodnie ułożyć się w hamaku. Tak właśnie wietnamska kawa smakuje najlepiej!


