Kwestionariusz podróżniczy #2: Rodzina Bez Granic
24 lipca 2012
Rodzina bez Granic to nasi kolejni autorzy (Ania pisze, Thomas fotografuje a dziewczynki: Hanka i Mila dostarczają atrakcji), którzy odpowiadają na pytania dotyczące „naj”. A jak wiemy z dziećmi podróżować się nie da, pozostaje nam tylko lektura wywiadu.
- 3 słowa, które kojarzą nam się z podróżą to… się kurcze dzieje!!!
- Mój pierwszy raz (w drodze/na drodze/po drodze)… Pierwsze dziecko spłodziliśmy w drodze do Austrii, drugie gdzieś na Krymie :))
- Przygoda, której nie zapomnimy do końca życia… to mdłości ciążowe na krętych drogach Górskiego Karabachu (sorry, takie przyziemne).
- Najciekawsza pamiątka jaką przywieźliśmy z podróży, to…kiepsko z tymi pamiątkami. Jak już coś kupiliśmy, to oddawaliśmy w kolejnej wiosce. Chyba zdjęcia.
- Moment podczas podróży, kiedy mocniej zabiło mi serce zdarzył się… jak odpalaliśmy samochód, już zapakowani do drogi, zawsze serducho wali jak szalone.
- Najśmieszniejsza/najciekawsza reakcja na informację, że jesteśmy z Polski spotkała nas… bardzo często ludziom to nic nie mówi.
- Miejsce, do którego nigdy nie wrócimy, to… jeden paskudnie zapluskwiony domek w urokliwym hostelu nad błękitną rzeką w Lanquin, w Gwatemali.
- Najdziwniejsza potrawa jaką jedliśmy to… to nie wiem, co to było. Jakaś mieszanka mięsa i kukurydzy, zawinięta w liść palmy, u Majów.
- Najtańszy nocleg w trakcie podróży przytrafił się… my prawie nigdy nie płaciliśmy za noclegi. Sypiamy albo w samochodzie, albo w namiocie, a w 50% u lokalnych ludzi. Wszystkie są porównywalnie bezpłatne.
- Najdziwniejsze miejsce w jakim spędziliśmy noc w podróży to… wysypisko śmieci :) Ale nie wiedzieliśmy o tym, jak parkowaliśmy samochód. Było koszmarnie ciemno, a my nieprzytomni ze zmęczenia kłócąc się co kilka kilometrów z rosyjskimi policjantami. Jak już Tom nie miał siły jechać dalej, zjechaliśmy z drogi i zaparkowaliśmy. Rano okazało się, że nie postawimy stopy na ziemi, bo tyle śmieci i robali wokół.
- Nasz ulubiony środek transportu to… w podróży: auto (bo spać można i być totalnie niezależnym i bezpiecznym), a w domu: rower.
- Podczas podróży najbardziej brakuje nam… dobrej czekolady.
- W podróż zawsze zabieramy ze sobą…rodzinę. Nie potrafimy sobie wyobrazić jechać gdzieś na miesiąc czy sześć, osobno.
- Wracając do domu z podróży czujemy… że prawdziwe wracanie zajmie parę miesięcy dłużej.
- W najbliższym czasie wybieramy się… hmmm, no jutro nad jezioro. A potem to się zobaczy. My z tych bardziej spontanicznych jesteśmy.
* * * * *
Rodzina Bez Granic (www.thefamilywithoutborders.com) – mama Ania to dziennikarka, tata Tom to niemiecki fotograf i webdesigner, Hania ma 2,5 roku, a Mila trochę ponad rok. Jeździmy, śpimy to u Czeczenów, to u Majów, i zostaliśmy blogiem roku 2011 według National Geographic Traveler. To chyba fajnie, nie?
Komentarze: Bądź pierwsza/y