Cztery lodowce w różnych zakątkach świata i na różnych kontynentach: Perito Moreno, Viedma, Vatnajökull, Jostedalsbrennen. Tak różne, a jednocześnie tak podobne. Zimne, piękne i imponujące. W czasie bliskiego spotkania, jakie mieliśmy z tymi lodowymi olbrzymami, odkryliśmy bardzo ciekawą rzecz. A mianowicie to, że lodowce można doświadczać wszystkimi pięcioma zmysłami jednocześnie.
Patrząc na lodowce możemy podziwiać przepiękne barwy: od przezroczystej (to co prawda nie do końca jest kolor), przez biel, błękit, granat, po brąz, szarość, a nawet czerń. Jeśli świeci słońce, dochodzi do tego gra światła i cieni, które przedzierają się przez poszarpane formacje tworzone przez lód. Efekt jak namalowany.
1. ARGENTYNA, Lodowiec Perito Moreno. Ogromny, rozległy, imponujący, piękny. Stojąc przed jego przednią ścianą wysokości nawet trzydziestu metrów, można poczuć potęgę natury. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
2. ARGENTYNA, Lodowiec Perito Moreno. Tekstura lodu jest bardzo zróżnicowana. Na krawędziach jest najbardziej połamany i kanciasty. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
3. ARGENTYNA, Lodowiec Perito Moreno. Kolory lodu zmieniają się w zależności od temperatury, pogody, a nawet ciśnienia, które tworzy masa lodowca. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
Stojąc w pobliżu lodowca możemy także usłyszeć dźwięki, które mu towarzyszą: trzaski, skrzypienie, swego rodzaju pomruki, grzmoty i huki. Dzieje się tak, gdyż lodowiec stale się przemieszcza i zmienia swój kształt poprzez pękanie masy lodowej. Przysłuchując się tym odgłosom ma się wrażenie jakby gdzieś „daleko-niedaleko” nadchodziła wisząca w powietrzu burza.
Jeśli jest się wystarczająco blisko, żeby dotknąć lodowca, można wyczuć jak różne faktury są na jego powierzchni. Może być miękki i pokruszony, idealnie gładki, jakby wypolerowany. Albo twardy i szorstki, a nawet ostry. Cienki lub bardzo gruby. W każdym miejscu inny, w każdym ujęciu inaczej fascynujący.
Pomimo, że lód nie ma zapachu, to będąc w pobliżu, można poczuć pewnego rodzaju zimny i świeży powiew w otaczającym powietrzu. Przy każdym wdechu ma się wtedy poczucie swoistego orzeźwienia. Przez to można poczuć jakby otoczenie „pachniało” zimnem.
I na koniec smak. Czysty lód nie ma żadnego smaku, ale trzeba przyznać, że napój do którego lód zostanie dodany zupełnie zmienia doznania kubków smakowych. Pamiętajcie tylko, żeby nie wrzucać do drinków żółtego lodu .
4. ARGENTYNA, Lodowiec Perito Moreno. Dźwięki towarzyszące odłamywaniu się fragmentów czoła lodowca można porównać do grzmotów, które słychać podczas silnej burzy. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
5. ARGENTYNA, Lodowiec Perito Moreno. Biel i błękit to dominujące barwy lodu. Zwykle taka kombinacja kolorów jest nudna i monotonna. Nie w tym przypadku. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
6. ARGENTYNA, Lodowiec Perito Moreno. Ocean lodu kształtuje się przez wiele lat. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
7. ARGENTYNA, Lodowiec Viedma. Wielki błękit w zmrożonym wydaniu. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
8. ARGENTYNA, Lodowiec Viedma. Wędrując, lodowce zabierają ze sobą ziemię, kamienie, i wszystko inne co pojawi się na ich drodze. Przez to często są po prostu brudne. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
9. ARGENTYNA, Lodowiec Viedma. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
10. ARGENTYNA, Lodowiec Viedma. Wielkie kostki lodu. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
11. ARGENTYNA, Lodowiec Viedma. Trekking to świetny sposób na poznanie lodowców z bliska. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
12. NORWEGIA, Lodowiec Jostedalsbrennen. Pod górę, w dół czy trawersem – spacer po lodowcu możliwy jest tylko w rakach i z czekanami. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
13. NORWEGIA, Lodowiec Jostedalsbrennen. Sceneria jak z filmu Touching the Void (Czekając na Joe). (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
14. ISLANDIA, Lodowiec Vatnajökull. Brundy, ale nadal imponująco piękny. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
15. ISLANDIA, Laguna Jokulsarlon. Fragmenty lodu odłamujące się od Lodowca Vatnajökull dryfują w wodach laguny tworząc abstrakcyjne kompozycje. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
16. ISLANDIA, Laguna Jokulsarlon. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
17. ISLANDIA, Laguna Jokulsarlon. Wieczorową porą przy dużym zachmurzeniu laguna robi dość groźne wrażenie. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
18. ISLANDIA, Laguna Jokulsarlon. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
19. ISLANDIA, Lodowiec Vatnajökull. Góry lodowe wystają ponad wodę jedynie w około 10%. Cała reszta jest pod powierzchnią. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
20. ISLANDIA, Laguna Jokulsarlon. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
21. ISLANDIA, Laguna Jokulsarlon. Codziennie odłamują się nowe fragmenty lodowca, a te które znalazły się w lagunie wcześniej, topnieją i dryfują do oceanu. Dlatego też laguna codziennie wygląda inaczej. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
22. ISLANDIA, Lodowiec Vatnajökull i Laguna Jokulsarlon. Pływanie pomiędzy lodowymi „odłamkami” jest możliwe w dwojaki sposób: amfibią lub pontonem. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
23. ISLANDIA, Lodowiec Vatnajökull i Laguna Jokulsarlon. Bardzo popularnym sposobem na zwiedzanie Islandii jest podróżowanie przez nią rowerem. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
24. ISLANDIA, Lodowiec Vatnajökull i Laguna Jokulsarlon. Pływanie pomiędzy lodowymi „odłamkami” jest możliwe w dwojaki sposób: amfibią lub pontonem. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
25. ISLANDIA, Laguna Jokulsarlon. (Fot. Marta i Łukasz Śliwińscy / swiatzbliska.pl)
Komentarze: Bądź pierwsza/y