Pierwsze zetknięcie się z Indonezją było dla nas czymś zupełnie wyjątkowym – tak jak w reklamie mlecznych cukierków znanej firmy ;) Lądując w Dżakarcie zostaliśmy „obskoczeni” przez wszystkich możliwych naganiaczy, ale że trochę na ten temat poczytaliśmy – wiedzieliśmy czego się spodziewać. Jak to w Indonezji bywa większość osób z uśmiechem próbuje okantować każdego białego, a jeśli się nie uda, z uśmiechem odchodzą dalej.

Wkraczając na indonezyjskie wyspy, należy zdawać sobie sprawę, że targowanie jest czymś normalnym i niemal o wszystko trzeba się targować – podstawą jest transport, usługi i jedzenie na targu. Naszym rekordem jest zaproponowanie nam ceny dwudziestokrotnie wyższej od realnej, podczas przewozu transportem miejskim.

Będąc w Dżakarcie warto pamiętać, że korzystniej jest złapać taksówkę na ulicy, niż zamawiać ją telefonicznie – szczególnie jeśli dystans który chcemy pokonać jest stosunkowo krótki. Zamawiając taksówkę telefonicznie, jesteśmy zazwyczaj zobligowani pokonać trasę za kwotę minimum 25 000 IDR. Jeśli na taksometrze kwota będzie dużo niższa np. 10 000, to niestety będziemy musieli zapłacić należne 25 000. Ale w tym przypadku również uwaga! Mimo, że kwota jest odgórnie ustalona przez firmę taksówkarską, to kierowca zapewne będzie próbował wyciągnąć od nas więcej, np. 30 000. To standard.

Targ w Lombok

Na targu targować się warto. (Fot. Filip Choma)

Najperfidniejsze naciąganie turystów zaobserwowaliśmy na Bali, a szczególnie w miejscach tak turystycznych jak Ubud czy Kuta. Tutaj turyści przybywający szlakiem „Jedz, módl się i kochaj”, zostawiają krocie, czym przyzwyczaili lokalnych biznesmenów do szybkiego zarobku. Ciekawostką są również policjanci, którzy nie tylko kierują ruchem, stojąc na głównym skrzyżowaniu Ubud, ale i również naganiają…

Podczas jednodniowej wizyty w tym mieście wydawało mi się, że byliśmy jedynymi osobami, które targowały się i to z pozytywnym skutkiem.

Problemem w Indonezji jest także uzyskanie rzetelnej informacji od lokalnych mieszkańców, dotyczących obowiązujących cen. Czasem wydaje mi się, że istnieje tu niepisana zmowa milczenia funkcjonująca w tym wesołym społeczeństwie. Nie kwestionuję, że nie ma dobrych ludzi, którzy pomogą Ci w negocjacjach i przygotują na odpowiednią cenę, ale spotkaliśmy ich niewielu.

Naszym ulubionym miejscem stał się Lombok. Przyjechaliśmy tu głównie pobujać się na lokalnych falach, a także wybyczyć na pięknych plażach, ale to co zastaliśmy na miejscu przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Chmary dzieci i kobiet oferujących wszystko od korali zaczynając, a kończąc na kolorowych sari, obskakują każdego białego niemal na każdym kroku. To nic, że mamy już jedną chustę – zawsze może nam się przydać kolejna (for your mum, better one more than nothing), szczególnie, że oferowana cena, to local price – special for you!

Najzabawniejsze są dzieci oferując ceny, których wielkość potrafi zmieniać się sinusoidalnie. Zazwyczaj zaczynają od 5000 oferując koraliki z muszelek, by po chwili zaproponować je w cenie pięciokrotnie niższej, a następnie znów podskoczyć do ceny wyjściowej, a nawet i wyższej. Niezły ubaw.

Wybrzeże wyspy Lomobok

Niezwykłe indonezyskie krajobrazy na wyspie Lombok. (Fot. Filip Choma)

Podsumowując – nie chcę abyście myśleli, że Indonezja to tylko jedna wielka próba wyciągnięcia pieniędzy. Indonezja jest cudownym i bardzo ciekawym krajem. Trzeba koniecznie przyjechać na jej nieziemskie wyspy i nie tylko poczuć niezwykły klimat panujący w tym kraju (jakże odmienny na każdej z wysp), ale i również poczuć na własnej skórze, jak fajne może być targowanie się i jak wiele może ono dostarczyć pozytywnych emocji.

Drodzy podróżnicy z Peronu4! Strzeżcie się! ;)

Oto mały poradnik-cennik, który może Wam pomóc i uratować skórę przez wyrwigroszami. Pamiętajcie również, że ceny mogą się różnić w różnych regionach Indonezji. My odwiedziliśmy Lombok, Bali i Jawę.

Ceny podane w rupiach indonezyjskich. 1000 RI =0,35 zł

  • Noclegi – Zawsze warto zapytać o „special price”, jeżeli zostajemy dłużej niż jedną noc. Zazwyczaj można liczyć na 10-20% upustu.
  • Litr benzyny – 4500 (na stacji); 5000 (w przydrożnym sklepiku)
  • Wypożyczenie skutera (cały dzień) – 40000 – 50000

Jawa:

  • Autobus lotnisko Jakarta – Bandung – 75000 (cennik)
  • Pociąg Bandung – Yogyakarta – 130000 (w klasie biznes) tylko wentylator (cennik)
  • Bus Yogyakarta – Borobudur – 20000 – 25000
  • Transport miejski w Yogyakarcie – 3000
  • Taksi – najlepiej korzystać z taksówek, w których działają taksometry

Bali– transport lokalny:

  • Gilimanuk – Pemuteran – 15000
  • Pemuteran – Seririt – 15000/20000
  • Seririt – Munduk – 25000 (lokalna cena to 10000 – 15000, ale turysta musi zapłacić za „miejsce na bagaż”)
  • Munduk – Ubung – 50000
  • Ubung – Batu Bulan – 10000
  • Batu Bulan – Ubud – 30000 (2o0 bez czekania na innych pasażerów)
  • Duperele na targu w Ubud – zazwyczaj 4-5 razy tańsze niż cena wyjściowa
  • Banany – ok. 5000 – 10000 za kiść

Lombok:

  • Prom Bali – Lombok – 36000
  • Lembar – Kuta Bali (prywatny samochód) – 120000 – 140000
  • Kokos – 3000 – 5000
  • Banany – ok. 5000 za kiść (10 – 12 bananków)
  • Deska surfingowa Kuta – 30000 – 50000 (cały dzień)

 

Filip Choma

Entuzjasta sztuki i muzyki, pasjonat fotografii i bębnów. Jest znakomitym obserwatorem, ma też nosa do ludzi. Uwielbia podróże, dlatego wraz ze swoją „połówką” wyruszyli przed siebie...

Komentarze: Bądź pierwsza/y