Ludzie jeżdżą po świecie. Odkrywają jego piękno i brzydotę. W niektórych miejscach zakochują się bez pamięci a inne omijają szerokim łukiem.

Są też takie miejsca, do których ciągle chce się wracać i tylko czasu i pieniędzy mało, no i ciągle ma się to poczucie, że przecież jest jeszcze cała masa genialnych miejsc i ludzi i nigdy ich się nie pozna.

Tak już bywa. Ciągle trzeba wybierać.

Dzieciaki z Jharkot oglądają przygody Bolka i Lolka. (Fot. Robb Maciąg)

Dzieciaki z Jharkot oglądają przygody Bolka i Lolka. (Fot. Robb Maciąg)

Jakiś czas temu, na naszej mapie naszych miejsc pojawił się Jharkot. Wieś w Mustangu, obok której przechodzi najpopularniejszy szlak trekingowy na świecie, ale po wizycie w Muktinath mało komu chce się tu zaglądać. Wszyscy jedną nogą są już w domu i pędzą w dół do Jomsom. Na samolot lub autobus.

A w Jharkot mieści się szkoła, do której chodzi 20+ wspaniałych dzieciaków. Tutaj uczą się, śpią, wspólnie gotują i we wszystkim pomagają.

To właśnie im, w dalszej edukacji, pomaga fundacja Szkoły Na Końcu Świata.

W kwietniu tego roku pojechaliśmy do nich w odwiedziny, ale i z misją. W końcu wielu z nas zachwyca się kulturami tego świata i wydaje nam się, że uczymy się o nich coraz więcej i więcej zapominając „sprzedać” odrobinę naszej własnej kultury. Tak jakbyśmy przyjeżdżali z jakiegoś jałowego kulturowo miejsca.

Naszą misją było zrobienie im kina. Zamiast pokazywać im filmy Polańskiego i Kieślowskiego, zamiast robić prezentacje o Beksińskim, Malczewskim i Matejce, zabraliśmy ze sobą zupełnie inny skarb – polskie kreskówki.

Te bez dialogów.

Te zrozumiałe na całym świecie.

I o to co z tego wyszło:

Robb Maciąg

Rocznik 1974. Najlepiej mu w drodze i to nieważne czy rowerowej do Chin czy pieszej po lasach dookoła domu. Wierzy, że w podróżach najważniejsi są spotkani ludzie i ICH historie. Autor kilku książek podróżniczych i strony Ku Słońcu.

Komentarze: Bądź pierwsza/y