Nowy Jork. Miasto w czerni i bieli
Uwielbiał Nowy Jork. Idealizował go poza wszelkie proporcje. Nie. Lepiej będzie: Romantyzował go poza wszelkie proporcje. Dla niego, niezależnie od pory roku… to ciągle było miasto istniejące w czerni i bieli… i tętniące w rytm wspaniałych dźwięków George’a Gershwina.
Czy chcecie podpisy do zdjęć? Bo nie chcę się silić na sztuczne teksy, nie jestem w tym dobry i kiepsko by to wyglądało. Może podpiszemy tylko fot. Patryk Szymański? – taki mail przyszedł od Patryka. Plus trzydzieści czarno-białych zdjęć Nowego Jorku. Z rożnych aparatów, różnej jakości, żebyśmy sobie mogli wybrać co się nam podoba.
Jako wstęp proponuję dodać cytat z filmu Manhattan Allena – to jeszcze Patryk. Więc najpierw cytat, a później zdjęcia. Bez podpisów, wszystkie jego.
Rozdział pierwszy: „Uwielbiał Nowy Jork. Idealizował go poza wszelkie proporcje”. Nie. Lepiej będzie: „Romantyzował go poza wszelkie proporcje. Dla niego, niezależnie od pory roku… to ciągle było miasto istniejące w czerni i bieli… i tętniące w rytm wspaniałych dźwięków George’a Gershwina”. Nie… Zacznę od początku. Rozdział pierwszy: „Zbyt romantycznie traktował Manhattan, tak jak i zresztą wszystko inne. Uwielbiał pośpiech, krzątaninę tłumów i ruch samochodów. Dla niego Nowy Jork to piękne kobiety i oblatani faceci, którzy znają wszystkie kruczki”. Sentymentalne. Zbyt sentymentalne jak na człowieka moich upodobań. Spróbujmy… zrobić to bardziej głębszym. Rozdział pierwszy: „Uwielbiał Nowy Jork. Dla niego była to metafora rozkładu nowożytnej kultury. Ten sam brak wartości, który powoduje, że wiele ludzi wybiera łatwe wyjście, szybko przemieniał miasto jego marzeń…” Nie, to będzie za bardzo moralizujące. W końcu chcę sprzedawać te książki. Rozdział pierwszy: Uwielbiał Nowy Jork… choć dla niego był metaforą rozkładu nowożytnej kultury. Jakże ciężko żyć w społeczeństwie znieczulonym przez narkotyki, głośną muzykę, telewizję, przestępstwa, śmieci…” Za dużo złości. Nie chcę być rozzłoszczony. Rozdział pierwszy: „Był twardy i romantyczny, tak samo jak miasto, które kochał. Za okularami w czarnych oprawkach kryła się seksualna moc dzikiego kota”. To jest świetne – „Nowy Jork był jego miastem i zawsze będzie”.
Komentarze: Bądź pierwsza/y