Okulary dla Filipin. Wspomóż Projekt Multikulti
Gorzowski Projekt Multikulti od ponad dwóch lat prowadzi działania edukacyjno-kulturalne na tematy podróżnicze i wielokulturowe. Właśnie ruszyli z nieco odmiennymi działaniami: akcją pomocy Filipinom. Dlaczego akurat tak odległemu krajowi? To sprawka Agi Doberschuetz, która mieszkała przed kilkoma laty w rejonach, które od zeszłego roku nękają szczególnie ciężkie kataklizmy naturalne.
Rok temu północ wyspy Cebu spustoszył rekordowy tajfun Yolanda. Ziemia zatrzęsła się niezliczoną ilość razy. Po roku, gdy Aga odwiedziła znów swoje stare kąty, okazało się, że jest tam nadal mnóstwo do zrobienia. Mieszkała tam blisko trzy lata z mężem i dziećmi i nie potrafiła być obojętna. W zaprzyjaźnionej fundacji Rise Above trwała akurat tzw. misja dentystyczna. Potrzeba było rąk do pomocy. Chcąc nie chcąc Aga została asystentką stomatologa. Było to dość wstrząsające doświadczenie, gdyż większość nastoletnich pacjentów po raz pierwszy w życiu siedziała na dentystycznym fotelu. U niektórych nie było co ratować…
– To miejsce bliskie memu sercu, mam tam przyjaciół, moje dzieci też. A przyjaciół nie zostawia się w biedzie -tłumaczy Aga. – Ponieważ nie do końca ufam anonimowym organizacjom, a z doświadczenia wiem, jak czasami wygląda „pomoc humanitarna”, nie jestem zwolenniczką zbierania i przesyłania dóbr czy pieniędzy. Zdecydowanie lepsza jest pomoc innego typu – tzw. „miękka” – i to właśnie robię od lat, nawiązując kontakt i komunikację między przedszkolakami w Cebu i w Gorzowie (wysyłają sobie pocztówki, rysunki, życzenia, poznają się nawzajem). No i przede wszystkim praca u podstaw – a więc edukacja, nauczanie zawodu, świadomość zdrowotna i ekologiczna. To tematy mocno kulejące w tamtym rejonie. Projekty samopomocowe są dużo wydajniejsze i trwałe. Nawiązałam współpracę z fundacją Rise Above, której działania poznałam od podszewki, wiem więc, co wspieram. Wolontariusze tej organizacji prowadzą np. program dożywiania w szkołach, uczą, organizują sensowną rozrywkę dzieciakom z tzw. marginesu społecznego.
Podczas doświadczenia „dentystycznego” narodził się pomysł zorganizowania Okularów dla Filipin, misji optycznej – takiej, jaką zainicjował Romuald Koperski na Syberii, a wolontariusze kontynuowali ją w Afryce. Maciej Ciebiera, optometrysta i uczestnik poprzednich akcji optycznych, jak przystało na urodzonego obieżyświata nie zastanawiał się ani chwili. Okularów z poprzednich zbiórek są jeszcze setki par. Pracownicy fundacji Rise Above organizują miejsce i przebieg badań, nagłaśniają je, prowadzą zapisy pacjentów.
– Jedziemy w lutym: Maciek, ja i moje córki, które się tam wychowywały – opowiada Aga. – Starsza już przeszkolona, będzie aktywną wolontariuszką. Jestem z niej dumna, że tak wcześnie i chętnie zaczyna pomagać. Ten wyjazd będzie pionierski. Mamy nadzieję, że nie ostatni, że uda się kontynuować go jak misje dentystyczne. Że dołączy do nas wkrótce więcej specjalistów z różnych dziedzin. Sami jesteśmy w stanie przebadać około czterdziestu, pięćdziesięciu pacjentów dziennie. Na pewno jeden dzień spędzimy w żeńskim więzieniu, którym również opiekuje się fundacja: uczy zawodu, edukuje, by zapewnić kobietom lepszy start na wolności i możliwie uchronić je przed recydywą.
W sfinansowaniu wyprawy na Filipiny pomagają krewni i znajomi. To jednak nie wystarcza, choć żaden z uczestników wyjazdu nie oczekuje wynagrodzenia. Chcą być samodzielni, żeby nie obciążać fundacji kosztami utrzymania. Pieniądze na bilety i pobyt zbierają na portalu crowdfundingowym Polak Potrafi. Multikulti postarało się o ciekawe „nagrody”: wpłacający mogą wybrać pomiędzy pocztówką z Filipin, koszyczkiem suszonych owoców, ręcznie wyrabianymi mydełkami, wyplatanymi przez podopieczne fundacji koszami, torbami, a także zdjęciami i obrazami. Każda rzecz jest unikatowa, zazwyczaj ręcznie robiona z naturalnych materiałów występujących w Azji.
By wesprzeć projekt zajrzyjcie na Okulary dla Filipin – Polak Potrafi
Komentarze: Bądź pierwsza/y