Podróż po południowo-wschodnich krajach naszego kontynentu przyniosła nam szereg niespodzianek burzących stereotypowy obraz tej części Europy. Poniżej przedstawiam krótkie spostrzeżenia z każdego odwiedzanego kraju.

Serbia wygląda jak skansen wschodniej Europy. Konsekwencje wojny lat 90. zepchnęły kraj w biedę i rzucający się w oczy marazm. Rozgoryczeni mieszkańcy czują żal zarówno do krajów zachodnich jak i do Rosji. Kraj turystycznie nie zachwyca. Spotkaliśmy za to wielu wspaniałych ludzi.

macedonia_galicka_svadba

Największe święto folklorystyczne w Macedonii zwane Galicką Svadbą. (Fot Andrzej Juda)

Przekraczając granicę z Kosowem widać ruch i rozbudowę. Tysiące nowych domów buduje się według podobnego wzoru. Parter przeznaczony jest na działalność gospodarczą, a kolejne dwa, trzy piętra zamieszkują wielopokoleniowe rodziny. Oprócz napędzających gospodarkę pieniędzy przesyłanych przez pracujących za granicą Kosowian, budżet kraju opiera się przede wszystkim na środkach pomocowych Unii. Stolica kraju jest jednak brzydka i wygląda jak miasto przeniesione z biedniejszej części Azji. Nieznośny upał i kilku godzinne oczekiwanie na granicy zniechęciły nas do odwiedzenia Kosowego Pola i klasztorów Metiochi.

Ukojenie znaleźliśmy w górach Macedonii. W porównaniu z Serbią i Kosowem, Macedonia jest zdecydowanie ciekawsza turystycznie. Kilka dni spędziliśmy w Galiczniku – najwyżej położonej miejscowości w byłej Jugosławii. Warto tu przyjechać dla odbywającego się dwa dni największego święta folklorystycznego w Macedonii zwanego Galicką Svadbą, na które przybywają najwyższe władze państwowe i mieszkańcy z całego kraju. Uczestnicy tradycyjnego macedońskiego wesela ubrani w dawne stroje przedstawiają stare zwyczaje weselne, pieśni i tańce.

Macedońska Ochryda. Galeria zdjęć

Będąc w Macedonii trzeba koniecznie odwiedzić dwa największe macedońskie jeziora: ochrydzkie i prespeńskie. Najważniejszym punktem nad jeziorem ochrydzkim jest miasto Ochryda z wieloma cennymi zabytkami. Nie ma tu problemu ze znalezieniem noclegu za przystępną cenę nawet w środku sezonu turystycznego. Plaże w pobliżu miasta są kamieniste, ale czysta i ciepła woda zachęca do kąpieli. Warto odbyć podróż wzdłuż jeziora do klasztoru św. Nauma, a następnie udać się przez góry do wyżej położonego jeziora prespeńskiego. Klimat jest tu zdecydowanie chłodniejszy niż w upalnych nizinnych rejonach kraju, a piaszczyste plaże zachęcają do odpoczynku.

Zdjęcia z podróży do Albanii

Pełna sklepów z pamiątkami stara uliczka w albańskim Kruju. (Fot Andrzej Juda)

Po minięciu przygranicznych, raczej zaniedbanych miejscowości, Albania zaskakuje nas nowymi nawierzchniami dróg, tysiącami restauracji, które ciągną się wzdłuż głównych traktów oraz setkami nowych hoteli w wypoczynkowej części Dures.

Tirana sprawia przyjemne wrażenie. Miasto jest zadbane i odnowione. Zwiedzając Albanię warto zajrzeć do położonej piętrowo na wzgórzu, twierdzi Skaldenberga – Kruju, gdzie zachwyca stara uliczka pełna sklepów z pamiątkami. Inne ciekawe miejsca to stare miasto położone na szczycie wzgórza w Beracie oraz Girokastra – miasto Envera Hodży.

Smaku dawnej Albanii zaznaliśmy na trasie pomiędzy Beratem i Gjirokastrą. Doły wielkości małego samochodu, nawierzchnie wszelkich rodzajów i meandrujące z jednego krańca drogi na drugi samochody skutecznie spowalniały ruch do 20-30 kilometrów na godzinę. Tak przejechaliśmy kilkadziesiąt kilometrów zaznając wyjątkowego już w Europie doświadczenia. Szukając kempingu pomiędzy rozbudowującą się w imponującym tempie Sarandą oraz Florą, natrafiamy na piękną piaszczystą plażę, gdzie spędzamy za darmo kilka dni pod namiotem rozbitym tuż przy morzu.

W Grecji kryzysu w ogóle nie było widać. Ludzie żyją spokojnie i bez pośpiechu. Natknęliśmy się tylko na jedną demonstrację blokującą przejazd na Peloponez, dzięki czemu skorzystaliśmy z tańszego promu.

W ciągu dwóch tygodni zwiedziliśmy wszystkie typowe atrakcje Grecji kontynentalnej docierając na południu na czubek półwyspu Mani. Na zachodnich krańcach Grecji zwiedzaliśmy wioski Zagorii, a na północnym wschodzie dotarliśmy do wnętrza półwyspu Chalcedyckiego. Dzięki legitymacjom ISIC wszystkie zabytki starożytności odwiedzaliśmy za darmo.

dziewczyny z Macedonii

Piękne mieszkanki Macedonii na święcie Galicka Svabda. (Fot. Andrzej Juda)

Stary mołdawski monaster

Wnętrze skalnego monasteru w Mołdawii. (Fot Andrzej Juda)

Po noclegu w Mełniku wyruszyliśmy przez Bułgarię i Rumunię do Mołdawii, która zaskoczyła nas porządkiem, czystością, niewielkim ruchem na drogach i sielskim krajobrazem. Atrakcji turystycznych jest tu niewiele i nie warto się nad nimi specjalnie rozwodzić. Odwiedziliśmy m.in. stolicę kraju, która sprawia wrażenie sennego, zaściankowego miasta, nieco zaniedbaną główną miejscowość wypoczynkową położoną na Dniestrem (Vadul lui Voda), z ogromną piaszczystą plażą, wykute w skale klasztory prawosławne (region Orheiul Vechi) oraz polską wieś, gdzie każdy rodak powinien zatrzymać się na nocleg wspomagając w ten sposób miejscowych Polaków. Przez Kamieniec Podolski, Chocim i Zaleszczyki powróciliśmy do kraju.

Półtoramiesięczna podróż zrewidowała nasze wyobrażenia o tej części Europy. Albania w szybkim tempie upodabnia się do krajów położonych nad Adriatykiem, Kosowo najbiedniejsza część dawnej Jugosławii przeżywa bum budowlany i inwestycyjny. Serbia to kraj w uśpieniu czekający jeszcze na swoją szansę. Macedonia mając niezwykłe walory przyrodnicze i pokaźną ilość zabytków pozostaje na uboczu ruchu turystycznego. Walory Grecji są powszechnie znane i kryzysu tu z pewnością nie widać. Na przykładzie Grecji przekonujemy się jak media kształtują naszą wyobraźnię. Bułgaria i Rumunia są jeszcze na dorobku. Mołdawia będąc najbiedniejszym krajem Europy zaskoczyła nas czystością i porządkiem, burząc stereotyp kraju biednego.

Informacje praktyczne:

W trakcie półtoramiesięcznej wyprawy postanowiliśmy odwiedzić kraje południowo-wschodniej Europy. Podróżowaliśmy samochodem w trzy osoby. Całkowity koszt zamknął się kwotą około 4 tys. zł.

Serbia

  • Nadal jest tu tanio. Noclegi najlepiej szukać w prywatnych domach w pobliżu atrakcji turystycznych. Drogie są restauracje wzdłuż przecinającej cały kraj autostrady.

Macedonia

  • Noclegi w Galiczniku w czasie „macedońskiego wesela” są bardzo drogie. Zdecydowanie lepiej nocować w miejscowości Mavrowo oddalonej 14 km od Galicnika. Najtańszą wersją jest bezpłatny nocleg pod namiotem na końcu głównej drogi przecinającej Galicznik lub na terenach przed wjazdem do tej miejscowości. Warto tu przyjechać na 1 dzień, by zapoznać się z obrzędami weselnymi, tradycyjnymi strojami, instrumentami, muzyką i tańcem. W drugim dniu odbywa się praktycznie to samo, co w pierwszym.
  • Ochryda – na głównej drodze dojazdowej do centrum miasta spotkamy wiele osób próbujących wynająć swoje mieszkania. Mając do dyspozycji pokój, łazienkę i kuchnię płaciliśmy 17 euro za 3 osoby (po targowaniu).
  • Warto przejechać się trasą wzdłuż jeziora ochrydzkiego do klasztoru św. Nauma przy granicy z Albanią. Wjazd do miejscowości jest płatny w godzinach 8-20. Należy, więc przyjechać z pominięciem tych godzin, by bezpłatnie parkować samochód. Jest szansa na darmowe rozbicie namiotu blisko cerkwi, w pobliżu wjazdu do zamkniętych wojskowych terenów wypoczynkowych (warto wcześniej porozmawiać z ochroną).
  • Jezioro Prespeńskie – super tani nocleg na kempingu w miejscowości Pretor (4 euro za 3 osoby). Do dyspozycji są jednak tylko skromne łazienki. Nie ma kuchni i innych udogodnień. W pobliżu piaszczysta plaża i duża ilość nowych restauracji z dostępem do Internetu.
Osły w stercie śmieci. Podróż przez Albanię

Rzadkie zjawisko w obecnej Albanii. (Fot Andrzej Juda)

Albania

  • Nowoczesny kemping nad samym morzem w pobliżu wschodniej strony Durres – 15 euro za trzy osoby pod namiotem. Dojazd jest jednak skomplikowany i drogami o złej nawierzchni.
  • Kilka dni spędziliśmy za darmo rozbijając namiot bezpośrednio na piaszczystej plaży nad Morzem Adriatyckim pomiędzy Serandą i Florą.
  • Posiłki w restauracjach są nadal tanie. Trzeba uważać na specjalne ceny dla obcokrajowców, bowiem mogą być 100 % droższe w zależności od sprzedającego.

Grecja

  • Noclegi na kempingach pod namiotem (około 18 euro za 3 osoby). Najlepiej spać na kempingach tej samej sieci, dzięki czemu korzystamy z niewielkich zniżek. Warto wybierać kempingi z basenami.
  • W górach i na wybrzeżu można znaleźć wiele atrakcyjnych miejsc, gdzie bezpłatnie rozbijemy namiot na jedną noc. Z takiej możliwości korzystają również Grecy, którzy potrafią rozbić namiot tuż za tabliczką zakazującą takich praktyk.
  • Karta ISIC i ITIC uprawnia do darmowych wejść do wszystkich starożytnych zabytków na terenie Grecji.

Bułgaria

  • Tani nocleg w Mełniku – 12 euro za 3 osoby.

Mołdawia

  • Obowiązkowo nocleg w polskiej wsi Styrcza. O nocleg wystarczy popytać miejscowych.
  • Nocleg w Wadul lui Voda 10 euro w skromnym domku kempingowym.

Andrzej Juda

Prawnik i historyk. Doktorant historii. Z zamiłowania podróżnik.

Komentarze: 7

sonia 27 października 2013 o 21:15

Moim marzeniem jest podróż sportowym samochodem po całej Europie… dziś czytałam na http://supercarclub.natemat.pl/79223,podroz-w-wielkim-stylu …. to jest dopiero adrenalina!!!

Odpowiedz

balkanyrudej 7 listopada 2013 o 11:11

Po pierwsze nie ma miasta Flora a miasto Vlora.

Dla poszukujących darmowego noclegu w okolicy Durres, najlepiej udać się na półwysep Rodonit. Jest to kawałek drogi od Durresu, ale prowadzi tam nowiuteńki asfalt. Jeśli przyjedzie się tam późniejszym wieczorem, nie płaci się za wjazd na teren półwyspu. Znajdują się tam ruiny zamku, jest cerkwia ze źródełkiem słodkiej wody, plaża jest sprzątana, a wokół są liczne bunkry.

Kolejna kwestia to KRUJA. Owszem, miasteczko jest urocze, ze swym targiem, gdzie można kupić kaszmirowe szale, misy z drzewa oliwnego oraz koniak Skanderberg. Jednak najciekawiej jest, gdy wyjedzie się ponad Kruję, na wzgórze Sarisalltikut. Sami Albańczycy twierdzą, że widać z niego połowę Albanii. Rzeczywiście – gdy się przyjrzeć, zobaczymy po naszej lewej stronie okolice Shkodra, a po prawej Trianę. W dole rozpościera się również cudny widok na Kruję „z lotu ptaka” oraz morze. A wokół puste i dzikie góry. Na wzgórze prowadzi nowy asfalt (w zeszłym roku w kwietniu miał dopiero pół roku ;)).

Odpowiedz

KoNrad 20 grudnia 2013 o 11:58

„Po noclegu w Mełniku wyruszyliśmy przez Bułgarię i Rumunię do Mołdawii, która zaskoczyła nas porządkiem, czystością, niewielkim ruchem na drogach i sielskim krajobrazem.” Kiedy byliście w tej Mołdawii? Ja byłem we wrześniu i jeśli chodzi o stolicę to ruch na drogach jest olbrzymi. Czystość na ulicach także pozostawia wiele do życzenia. Mimo to warto odwiedzić ten kraj. :)

Odpowiedz

A 6 stycznia 2014 o 14:36

piękna podróż, moje marzenie :) co do kosztów – te 4 tys to koszt na głowę jak rozumiem?

Odpowiedz

Andrzej 13 marca 2014 o 15:00

Odpowiadam na zadane pytania.
Co do kosztów to oczywiście 4 tys. zł za 3 osoby ale ja podróżuję bardzo, bardzo tanio.
Co do czystości w Mołdawii to podtrzymuje swoje zdanie. Byliśmy w lecie 2011 r. i w porównaniu z krajami przez, które jechaliśmy było tam bardzo czysto. Ruch samochodowy w stolicy i w całym kraju był niewielki. Pozdr. wszystkich. Andrzej Juda.

Odpowiedz

B. 7 lipca 2014 o 22:04

„ale ja podróżuję bardzo, bardzo tanio” – widzę, że nic się nie zmieniło:D

Odpowiedz

iza no-to 23 listopada 2014 o 11:45

Pośród okropnie nudnych i rozwleczonych opisów Bałkanów w końcu jakiś fajny konkret :) Albania pokazana taka jaka jest – bez koloryzowania i bez brnięcia w stereotypy żeby pokazać „dzikość” swoich podróży. Wspaniała sprawa.

Odpowiedz