Stacja Bieszczady okiem paparazzich
W dniach 7-10 czerwca roku pańskiego 2012 miało miejsce zupełnie jawne i niezwykle luzackie zgromadzenie turystów, podróżników, eksploratorów i zupełnie przypadkowych przechodniów. Przez cztery dni Chrewt w Bieszczadach (Polska) rozbrzmiewał śmiechem, śpiewem oraz gromkimi okrzykami Pasikonika.
Bieszczadzka zieleń, świeże powietrze, błyszcząca tafla jeziora i kilka innych wspomagaczy (jak frisbe czy slack) sprawiły, że pole namiotowe wrzało od pozytywnych wibracji, jak gotująca się woda.

1. STACJA BIESZCZADY. Na pierwszy peronowy piknik wybraliśmy miejsce bardzo romantyczne, położone z dala od ludzkich osad. W tak pięknej i dzikiej okolicy wszyscy nasi goście mogli się w pełni wyluzować i zapomnieć o trudach dnia codziennego... (Fot. Jagoda Pietrzak)

2. STACJA BIESZCZADY. W nocy na Chrewcie słychać było przerażające ryki dzikich zwierząt - wilków, owiec i niedźwiedzi. Nad ranem na ślady drapieżników można się było natknąć wychylając głowę z namiotu. (Fot. Jagoda Pietrzak)

3. STACJA BIESZCZADY. Wieść o imprezie dotarła nawet do tak niewielkich miejscowości jak Wrocław i Jarocin. Zaopatrzeni w podstawowe produkty żywnościowe jadą do nas Iza i Michał (tak, tak, właśnie tak ma na imię Pasikonik). (Fot. Norbert Skrzyński)

4. STACJA BIESZCZADY. Witamy na cempingu. Trafić we właściwe miejsce nie było trudno. Każdy podróżnik zna przecież przynajmniej podstawy języka angielskiego. (Fot. Norbert Skrzyński)

5. STACJA BIESZCZADY. Przygotowania do przyjęcia gości idą pełną parą. To będzie śmietnik. Choć wygląda niepozornie będzie to najnowszy model z funkcją segregacji odpadków. Pracę nadzoruje czujne oko prezesa Ola i Kingi. (Fot. Norbert Skrzyński)

6. STACJA BIESZCZADY. Na polu namiotowym w Chrewcie, jak grzyby po deszczu (a tego nam raczej nie brakowało), wyrastają namioty. Nowoczesnym designem i funkcjonalnością (system podziemnych korytarzy, zaopatrzony m.in. w jacuzzi i piwniczkę z winem) wyróżnia się spośród nich Srebrzysta Willa. Nic dziwnego, że Norberta i Grzegorza od początku rozpiera duma. (Fot. Mariusz Guzek)

7. STACJA BIESZCZADY. Chociaż aura nie do końca jest łaskawa, to cały czas towarzyszą nam piękne okoliczności przyrody... Tak naprawdę pada po to, aby bieszczadzkie knieje nie odciągały od fascynujących podróżniczych slajdowisk. (Fot. Jagoda Pietrzak)

8. STACJA BIESZCZADY. Marta Bieszczadzki Anioł. Znaczy się - było bosko. (Fot. Wojciech Zatwarnicki)

9. STACJA BIESZCZADY. A to już któryś z poranków. Norbert wygląda jakby wyszedł spod prysznica, więc najwcześniej sobota. (Fot. ???)

10. STACJA BIESZCZADY. Jedną z największych zalet peronowej imprezy było to, że dość łatwo można było nawiązać nowe przyjaźnie. Wierzymy, że niektóre z nich przetrwają długie, długie lata... (Fot. Norbert Skrzyński)

11. STACJA BIESZCZADY. Słonik, trzy stopy i krzyczący człowiek, czyli pierwsze zadanie w grze terenowej. Zabawa była przednia. (Fot. Norbert Skrzyński)

12. STACJA BIESZCZADY. Sposoby na realizację zadania były różne. Na zdjęciu znakomity bluesman Leszek i jego dzielne dziewczyny. (Fot. Norbert Skrzyński)

13. STACJA BIESZCZADY. Każdy backpacker powinien wiedzieć, jak zmieścić towarzysza podróży do bagażu podręcznego... Przenieśliśmy się więc na afrykański dworzec, by sprawdzić jak to wychodzi naszym turystom. (Fot. Norbert Skrzyński)

15. STACJA BIESZCZADY. Za wykonanie zadania w Egipcie należał się bilet do Boliwii. Rezerwacje przyjmowane były ogromnym aplauzem. (Fot. Norbert Skrzyński)

16. STACJA BIESZCZADY. Kolejne zadanie czekało na dzielnych backpakerów we wspomnianej już Boliwii, która mieściła się za najwyższym wzgórzem w okolicy... (Fot. Paweł Olszański)

17. STACJA BIESZCZADY. Zadanie było proste. Z zanieczyszczonej wody należało stworzyć krystalicznie czysty płyn zdolny zadowolić najbardziej wybredne podróżnicze podniebienia. (Fot. Paweł Olszański)

18. STACJA BIESZCZADY. Metoda na przepoconą koszulkę jest, jak widać, dość popularna wśród naszych dzielnych backpackerów. (Fot. Paweł Olszański)

19. STACJA BIESZCZADY. Równie ważne jak technika były dobry humor i zgranie zespołu. (Fot. Paweł Olszański)

20. STACJA BIESZCZADY. Jak widać na załączonym obrazku stary, dobry sposób z filtrowaniem denaturatu sprawdzał się równie doskonale. (Fot. Paweł Olszański)

21. STACJA BIESZCZADY. Jeszcze jedno zdjęcie mówiące o tym, że było pięknie i sielankowo. I, że zamiast kiełbasy, nad ogniskiem można było usmażyć rybę. (Fot. Jagoda Pietrzak)

22. STACJA BIESZCZADY. Jeszcze jedno zdjęcie o tym, że w pobliżu czaiły się niedźwiedzie. (Fot. Jagoda Pietrzak)

23. STACJA BIESZCZADY. Jagoda i Natalia w natarciu. Bieszczadzki Zakapior nie ma szans. (Fot. Norbert Skrzyński)

24. STACJA BIESZCZADY. Prondu pod prysznicami nie należało załanczać. W końcu jesteśmy na cempingu :) (Fot. Norbert Skrzyński)

25. STACJA BIESZCZADY. Znany podróżnik Mariusz w jednej ze swoich siedemnastu świeżych, wyprasowanych koszulek. Do dziś jest dla nas zagadką, jak on to robił. (Fot. Wojciech Zatwarnicki)

26. STACJA BIESZCZADY. Romantyczne poranki przy pozostałościach ogniska. (Fot. Wojciech Zatwarnicki)

27. STACJA BIESZCZADY. Jednym z obowiązkowych punktów programu był mecz Polska - Grecja. Na pierwszym planie Piotr - szanowany leśnik, ekspert od liczenia pingwinów na Antarktyce i zapalony kibic piłkarski. (Fot. Norbert Skrzyński)

28. STACJA BIESZCZADY. Na peronowej imprezie nie zabrakło oczywiście pokazów podróżniczych. Tu akurat trzy przesympatyczne pary opowiadają o tym, jak się jedzie dookoła świata. (Fot. Norbert Skrzyński)

29. STACJA BIESZCZADY. Niestety wszystko co dobre, kiedyś się w końcu musi skończyć. Gotowi do wyjazdu Byledaleje prezentują podstawowy zestaw autostopowicza. (Fot. Wojciech Zatwarnicki)
PS. Wkrótce widzimy się ponownie!
Komentarze: Bądź pierwsza/y