Dużą i część musieliśmy prowadzić – oszczędność siły, tyłka i roweru.
30 listopada 2013
Szlak staje się coraz trudniejszy. Dwie koleiny z dużymi muldami. Nad ranem udało się dotrzeć do studni 51. – bez wody. Zaraz za nią pokonaliśmy pierwsze wydmy. Dużą i część musieliśmy prowadzić – oszczędność siły, tyłka i roweru. (Fot. Na Krańcach Świata)
Komentarze: Bądź pierwsza/y