Na Dach Świata przyjeżdża co roku ok. milion turystów. Największą popularnością cieszą się wśród nich dwa szlaki: ten wiodący do stóp Everestu – Everest Base Camp i ten wokół Annapurny – Annapurna Circuit. Sanktuarium Annapurny – Annapurna Sanctuary, jest odnogą tego drugiego i wiedzie wprost do lodowego serca Himalajów.
1. NEPAL, na szlaku Annapurna Sanctuary. Aby dojść do Sanktuarium trzeba przemierzyć kilka mostów... (Fot. Katarzyna Komorek)
Annapurna Sanctuary zaczyna się pośród pól ryżowych i wiedzie wzdłuż rzeki Modi Khola. Idziemy od wioski do wioski i zazdrościmy Gurungom powszedniego widoku na skalno-lodowe giganty. Szlak prowadzi nas wąwozem przez lasy bambusowe i rododendronowe, czyli w sumie dni drogi w półmroku i bez widoku. To tu, to tam wyciera jakiś gigant – uszczerbiony ząb Machapuchre albo przysadzista babka Annapury Południowej.
I nagle ostatniego dnia otwiera się przed nami ten widok. Cyrk lodowcowy z panoramicznym widokiem na siedmio- i ośmiotysięczniki, a my stoimy w jego sercu. Dokoła góry, biel, cisza. Sanktuarium. Zamarznięty amfiteatr gdzie spektakl trwa 24 godziny na dobę. Gdyby przymknąć oczy na krzątających się w obozie poniżej turystów, chyba można by usłyszeć bicie lodowego serca. Wzdychamy z zachwytu u stóp obojętnych szczytów, Machapuchare, Hiunchuli i Masywu Annapurny. I choć wysokość sięga tu tylko 4130 m n.p.m. to od stężenia sacrum w powietrzu chyba kręci się nam w głowie.
Noga wędrowca postała tu dopiero w 1956 r. Ludzie z plemienia Gurung wierzą, że to święte miejsce, zamieszkiwane przez liczne bóstwa i pełne skarbów. Do niedawna nie można było tu wnosić jedzenia, a kobiety i niedotykalni nie mieli tu wstępu. Teraz do Sanktuarium może przyjść każdy. A jest po co!
2. NEPAL, na szlaku Annapurna Sanctuary. ... z rozmaitego budulca. (Fot. Katarzyna Komorek)
3. NEPAL, na szlaku Annapurna Sanctuary. Wg. oficjalnych zaleceń poniżej 4000 m n.p.m. tragarze nie powinni nieść więcej niż trzydzieści kilogramów, a powyżej tej wysokości nie więcej niż dwadzieścia pięć. Nieoficjalnie – wszystko zależy od zapłaty. (Fot. Katarzyna Komorek)
4. NEPAL, na szlaku Annapurna Sanctuary. Można być pewnym, że gdzieś czeka na nas skrzynka na datki. (Fot. Katarzyna Komorek)
5. NEPAL, Syauli Bazar. Z pewnością nie umrzemy też z głodu - w zamian, jak informuje nas tabliczka, prośba o „próbę” poszanowania nepalskiej tradycji i zwyczajów. (Fot. Katarzyna Komorek)
6. NEPAL, Banthanti. Czasem gdy zabraknie miejsca w schronisku można liczyć na łóżko w jadalni. Miejsce w kuchni zostało natomiast zarezerwowane dla „tubylca”. (Fot. Katarzyna Komorek)
7. NEPAL, Banthanti. A taki widok na co dzień ma śpiący chłopiec z poprzedniego obrazka. (Fot. Katarzyna Komorek)
8. NEPAL, Banthanti. Kto by nie chciał mieć takiej zastawy w domu? (Fot. Katarzyna Komorek)
9. NEPAL, na szlaku Annapurna Sanctuary. Niedawny konflikt między Maoistami a siłami rządowymi zwany Wojną Ludową zakończył się w 2006 r. pozostawiając ponad siedemnaście tysięcy ofiar i ponad tysiąc zaginionych. (Fot. Katarzyna Komorek)
10. NEPAL, Ghorepani. Do czego taki sprzęt? (Fot. Katarzyna Komorek)
11. NEPAL, na szlaku Annapurna Sanctuary. No wiadomo! Coby się mułom nie odzierała karoseria. Wszak to niezbędny tu środek transportu. (Fot. Katarzyna Komorek)
12. NEPAL, na szlaku Annapurna Sanctuary. Nie zapominajmy jednak o tragarzach. Gdyby nie oni nie byłoby tu niejednego turysty. (Fot. Katarzyna Komorek)
13. NEPAL, Komrong Danda. W godzinach szczytu muły są zdecydowanie królami szlaku. (Fot. Katarzyna Komorek)
14. NEPAL, Komrong Danda. Wąwozem wprost do lodowego serca - już widać jego fragment na horyzoncie. (Fot. Katarzyna Komorek)
15. NEPAL, Komrong Danda. Pić się chce? Proszę bardzo! Napojów na pewno nie zabraknie. (Fot. Katarzyna Komorek)
16. NEPAL, Chomrong. A gdyby jednak zabrakło, to bez paniki. Co dom to „fresh-house”. (Fot. Katarzyna Komorek)
17. NEPAL, Chomrong. Uwaga! To nie skansen. Niestatyści gdzieś się czają zapewne. (Fot. Katarzyna Komorek)
18. NEPAL, Ghorepani. Jeśli się komuś zachce bułeczki niczym z europejskiej piekarni, też nie problem. Nepalczycy dobrze wiedzą co kusi zachodniego turystę. (Fot. Katarzyna Komorek)
19. NEPAL, Chomrong. Ale jak, dziecko, w Himalaje? Przecież ty się zgubisz! (Fot. Katarzyna Komorek)
20. NEPAL, Ulleri. Od intensywności kolorów bolą czasem oczy. (Fot. Katarzyna Komorek)
21. NEPAL, na szlaku Annapurna Sanctuary. Pora na lancz? (Fot. Katarzyna Komorek)
22. NEPAL, Katmandu. A! No i nie zapomnijcie o kompanie na wycieczkę. Pssst! Od 2003 roku na nepalskich szlakach zaginęło dwunstu turystów. W 2012 głośny był przypadek Belgijki Debbie Maveau, którą znaleziono martwą z odciętą głową. Rząd wprowadził zakaz samotnego trekkingu w 2012 ale decyzja została zawieszona miesiąc później. (Fot. Katarzyna Komorek)
23. NEPAL, Tadapani. Choć nepalska kuchnia może nie poraża czzstością, to staranność aranżacji naczyń na pewno robi wrażenie. (Fot. Katarzyna Komorek)
24. NEPAL, na szlaku Annapurna Sanctuary. Za odpowiednia opłatą Ramesh i Pramesh służą helikopterem. (Fot. Katarzyna Komorek)
25. NEPAL, Tadapani/Banthanti. W jadalni schroniska można się czasem ogrzać przy kozie. (Fot. Katarzyna Komorek)
26. NEPAL, na szlaku w Himalajach. Specjalne restrykcje w specjalnym miejscu. (Fot. Katarzyna Komorek)
27. NEPAL, okolice Mohare Danda. Święta niezdobyta i niezdobywalna góra Machapuchare zwana też Rybim Ogonem. (Fot. Katarzyna Komorek)
28. NEPAL, okolice Mohare Danda. Zadumane jaki. (Fot. Katarzyna Komorek)
29. NEPAL, Chomrong. Podczas gdy wioska kładzie się do snu, olbrzymy wydają się czuwać. (Fot. Katarzyna Komorek)
30. NEPAL, Mohare Danda. Pikantna masala chai o poranku, czyli czarna herbata, mleko i przyprawy - budzi i syci. (Fot. Katarzyna Komorek)
31. NEPAL, Deurali. A na niepogodę – karty. (Fot. Katarzyna Komorek)
32. NEPAL, Banthanti. Na handel natomiast, jak się okazuje, nie ma złej pogody. (Fot. Katarzyna Komorek)
33. NEPAL, Deurali. Coraz wyżej – coraz zimniej. (Fot. Katarzyna Komorek)
34. NEPAL, na szlaku Annapurna Sanctuary. Wszędobylskie flagi w nieustannej modlitwie. (Fot. Katarzyna Komorek)
35. NEPAL, na szlaku Annapurna Sanctuary. Maleńkość człowieka w obliczu góry. (Fot. Katarzyna Komorek)
36. NEPAL, Machapuchare Base Camp. Góry odbijają się w oknie schroniska. (Fot. Katarzyna Komorek)
37. NEPAL, Machapuchare Base Camp. Widok na Annapurnę Południową. (Fot. Katarzyna Komorek)
38. NEPAL, na szlaku Annapurna Sanctuary. Już prawie, już za chwileczkę... (Fot. Katarzyna Komorek)
39. NEPAL, Sanktuarium Annapurny. Machapuchare szczerzy kieł lub prezentuje rybi ogon - jak kto woli. (Fot. Katarzyna Komorek)
40. NEPAL, Sanktuarium Annapurny. W obozie tętni życie. (Fot. Katarzyna Komorek)
41. NEPAL, Sanktuarium Annapurny. Za opłatą można tu też rozbić namiot i zamieszkać „na swoim” w sanktuarium. (Fot. Katarzyna Komorek)
42. NEPAL, Sanktuarium Annapurny. Tragarze na zasłużonym odpoczynku. (Fot. Katarzyna Komorek)
43. NEPAL, Sanktuarium Annapurny. Chciałoby się zostać i tylko siedzieć i patrzeć... (Fot. Katarzyna Komorek)
Komentarze: (1)
Ryszard 23 czerwca 2015 o 10:55
Ja szedłem cały szlak dookoła Annapurny i później do samego Sanktuarium ABC. Można trochę o tym poczytać tu:
Odpowiedzhttp://www.national-geographic.pl/uzytkownik/publikacje/pokaz/ryszards/nepal-pielgrzymka-do-abc/
kilka fot jest też na mojej stronie:
https://fotorys.wordpress.com/pejzaz/gory/#jp-carousel-152
Wg mnie najciekawszy jest odcinek do od początku szlaku do Manangu i Thorung La. Wrażenia naprawdę pozostają na lata… Choć na taki trekking trzeba przeznaczyć 3 tygodnie to zdecydowanie warto.