Atmosfera kurortu kiedy wszyscy wyjada a ty, ku własnemu zdziwieniu, zostałeś. Jakaś fatalistyczna beztroska unosi się w powietrzu, piekące słońce rozleniwia a szum fal i ciemny rum tym bardziej. Belize przywodzi na myśl słoneczny raj ze złotym piaskiem.
1. BELIZE, Zatoka Amatique. Na łódce z Puerto Barrios w Gwatemali do Punta Gorda w Belize. (Fot. Katarzyna Komorek)
Jeśli dodać trzysta kilometrów mezoamerykańskiej rafy koralowej, która się tu znajduje, to błękitne wody i ich atrakcje idealnie dopełnią obrazek. Do tego 60 procent kraju pokrywa gęsty las, z którego wywodzą się symbole narodowe: tukan tęczodzioby, tapir czy mahoń. Tymczasem po drugiej stronie mocy znajduje się bieda, bezrobocie i gangi z Belize City. Pomimo wszystko mieszkańców Belize, jakby przesiąkniętych karaibskim duchem, stać na duża otwartość i godne podziwu luźne podejście do życia.
A nikt z waszych wiosek nie ucieka? Nikt!!! – reportaż z wioski mennonitów w Belize
Belize – była brytyjska kolonia, wcześniej znana jako Brytyjski Honduras, uzyskała niepodległość w 1981 roku, ale do dziś funkcjonuje jako królestwo wspólnotowe pod panowaniem Elżbiety II. To prawdziwa mozaika kulturowa, rasowa i etniczna z ludnością Garifuna, Metysami, Kreolami, Majami, a nawet Mennonitami. Szamańskie praktyki, Obeah czyli mieszanka ludowych wierzeń i magii, są tu częścią codzienności wielu ludzi. Kolebka zmysłowego tańca punta i gumy do żucia. Kreolski styl kolonialny w architekturze, który od czasu do czasu jest pokonywany przez huragan. I jeszcze czarna orchidea – kolejny symbol państwowy, który tak jak i narodowa dewiza – Sub Umbra Floreo (W Cieniu Kwitnę) – ma w sobie coś niepokojącego.
W Belize, na skraju dwóch mocy i pograniczu dwóch światów – latynoamerykańskiego i karaibskiego, wszystko wydaje się bardziej intensywne.
2. BELIZE, Zatoka Amatique. ... zapowiada się rastafariańsko. (Fot. Katarzyna Komorek)
3. BELIZE, Southern Hwy. Na sieć drogową w Belize składają się cztery główne asfaltowe drogi. Niewiele osób stać na samochód, ale za to rower się sprawdza idealnie! (Fot. Katarzyna Komorek)
4. BELIZE, Big Creek. Choć Belize jest najsłabiej zaludnionym krajem Ameryki Środkowej, to za to o największym przyroście naturalnym. (Fot. Katarzyna Komorek)
5. BELIZE, Southern Hwy. Tradycyjny dom w stylu przedkolonialnym składa się z palmowej strzechy i drewna. (Fot. Katarzyna Komorek)
6. BELIZE, Southern Hwy. Ręcznie robioną biżuterię pakuje się do plecaka i jedzie do miasta sprzedawać turystom. Tu turyści sami przyszli. (Fot. Katarzyna Komorek)
7. BELIZE, Placencia. Belize jest jedynym krajem Ameryki Środkowej, gdzie językiem urzędowym jest angielskia a mówi się tu w jego kreolskiej odmianie. (Fot. Katarzyna Komorek)
8. BELIZE, Placencia. Belize ma ponad trzysta osiemdziesiąt kilometrów wybrzeża i czterysta pięćdziesiąt wysp, tzw. caye. Wyspy wraz z okalającą je rafą koralową są dziedzictwem UNESCO. (Fot. Katarzyna Komorek)
9. BELIZE, Placencia. Obok rolnictwa turystyka stała się rządowym priorytetem w ostatnich latach. (Fot. Katarzyna Komorek)
10. BELIZE, Placencia. Za pomocą turystyki władze chcą walczyć z biedą i bezrobociem. (Fot. Katarzyna Komorek)
11. BELIZE ,Placencia. W 2012 roku Belize odwiedziło prawie milion turystów... (Fot. Katarzyna Komorek)
12. BELIZE, Placencia. ... a ponad połowa z nich to Amerykanie. (Fot. Katarzyna Komorek)
13. BELIZE, Placencia. Charakterystyczna dla Karaibów drewniana zabudowa jest spadkiem po kolonialnej przeszłości. (Fot. Katarzyna Komorek)
14. BELIZE, Placencia. Flora w rozkwicie! (Fot. Katarzyna Komorek)
15. BELIZE, Placencia. Warunki na relaks – idealne. (Fot. Katarzyna Komorek)
16. BELIZE, Placencia. Rozrywek nie brakuje! (Fot. Katarzyna Komorek)
17. BELIZE, Placencia. Sezon trwa tu od listopada do maja. Później przychodzą deszcze. (Fot. Katarzyna Komorek)
18. BELIZE, Big Creek. Część mieszkańców woli też opuścić kraj w porze występowania huraganów... (Fot. Katarzyna Komorek)
19. BELIZE, Big Creek. ... choć patrząc na niektóre domy można się zastanawiać czy aby nie zapomnieli wrócić? (Fot. Katarzyna Komorek)
20. BELIZE, Southern Hwy. W przeciwieństwie do nieco nieśmiałych Majów z pobliskiej Gwatemali, Belizeńczycy bardzo łatwo nawiązują kontakty. Tak więc i autostop tu wypali a tatuażowy pazur został ładnie złagodzony kwiecistością ciocinego obicia siedzeń. (Fot. Katarzyna Komorek)
21. BELIZE, Independence. Jest tu też duża społeczność chińska, a jedyny w miasteczku biznes często należy do Chińczyka. (Fot. Katarzyna Komorek)
22. BELIZE, Hummingbird Hwy. Z autostopem natomiast trzeba zachować czujność, bo podobno belizeńscy kierowcy nie stronią od alkoholu i innych używek. (Fot. Katarzyna Komorek)
23. BELIZE, San Ignacio. Czy zieleń może być bardziej soczysta? No przecież tą palmę można by zjeść! (Fot. Katarzyna Komorek)
24. BELIZE, San Ignacio. ... ale zdecydowanie lepszym pomysłem jest przekształcenie jej w sztukę użytkową. Może będzie z tego koszyk? (Fot. Katarzyna Komorek)
25. BELIZE, Cahal Pech. W Belize można znaleźć wiele takich pamiątek po cywilizacji Majów. (Fot. Katarzyna Komorek)
26. BELIZE, Cahal Pech. Proszę państwa, te schody mają ze trzy tysiące lat! Eh, żeby teraz tak budowali! Po nas zostanie chyba tylko kupa niebiodegradowalnych śmieci. (Fot. Katarzyna Komorek)
27. BELIZE, Western Hwy. Najwygodniej na tyle pick-upa. Tu, zaszczytnie w towarzystwie mieszkańca, który na ręce wiezie przesłanie. (Fot. Katarzyna Komorek)
28. BELIZE, Zatoka Amatique. Chociaż jeśli łódka też zabierze, to czemu nie? (Fot. Katarzyna Komorek)
29. BELIZE, San Ignacio. Próbka tutejszego poczucia humoru. (Fot. Katarzyna Komorek)
30. BELIZE, Placencia. Opłaty za elektryczność w Belize są dość wysokie w porównaniu z sąsiednimi krajami, a prąd płynie od rządowego monopolisty. Słowem: nie za fajnie! (Fot. Katarzyna Komorek)
31. BELIZE, San Ignacio. Nad autobusem czuwa „King of Kings”. (Fot. Katarzyna Komorek)
32. BELIZE, San Ignacio. Ta przemiła gwatemalsko-belizyjska para prowadzi tu hostel. Pan w kolorowych kroksach chyba też się zasiedział. (Fot. Katarzyna Komorek)
33. BELIZE, Granica belizyjsko-gwatemalska. Choć kampania przeciwdziałania HIV/AIDS nieco przyblakła to na pewno jest bardzo potrzebna, bo Belize odnotowuje największą zachorowalność z krajów Ameryki Środkowej. (Fot. Katarzyna Komorek)
Komentarze: 2
ends 19 sierpnia 2014 o 14:33
baaaardzo fajne zdjęcia.
Odpowiedzale jeszcze bardziej podobały mis się te z Gwatemali tej samej autorki – to w ogóle była chyba najfajniejsza galeria na Peronie.
Basia 21 sierpnia 2014 o 19:36
zazdro poziom hard ;) fotka nr 3 najlepsza :)
Odpowiedz