Co warto zobaczyć w Berlinie? Istnieje tyle miejsc do zobaczenia w stolicy Niemiec, ile blogów podróżniczych, które przepychają się w swoich racjach, przekonując czytelników, gdzie będzie im lepiej spędzić czas i co powinni zobaczyć.

Berlin. Graffiti w Kreuzebrg

Dzielnica Kreuzberg cała upstrzona jest graffiti. (Fot. Paweł Szpala)

Wiadomo, są gusta i guściki. Jeden woli przesiedzieć cały dzień w hipsterskiej kawiarni, drugi preferuje spędzić czas aktywnie na rowerze, a trzeci to wszystko połączyć pijając przy tym piwo i zaciągając się splifem w parku. Dlatego jako hejter numer jeden, napisałem dość subiektywny przewodnik po Berlinie. Nie jest to top 10, a top 6, które można zobaczyć w parę godzin podczas pobytu w stolicy Niemiec. Są to atrakcje czasem komercyjne, czasem nie, czasem nadgryzione przez ząb czasu i pełne historii, tak więc zapraszam do mojego krótkiego przewodnika po Berlinie.

Atrakcje Berlina - podziemia

Wejście i wyjście z berlińskich podziemi. (Fot. Paweł Szpala)

Numer Jeden – bunkry i podziemia Berlina

Berlin from below, czyli podziemia i bunkry Berlina. Mieszczą na Brunnenstrasse 105, tuż obok metra (U-Bhan).  Do wyboru mamy trzy różne opcje oraz dwie dodatkowe oznaczone literką  M i F.

Najbardziej popularną turą jest Tura numer 1, która zabiera nas na dziewięćdziesięciominutowy spacer po bunkrach, w których chroniła się ludność Berlina podczas bombardowań aliantów w 1945 roku. Przewodnik z pasją opowiada i przedstawia poszczególne pomieszczenia i przejścia, w których siedzieli stłoczeni ludzie. Szczególne wrażenie wywarło na mnie pomieszczenie pomalowane farbą fosforyzującą, która po błysku flesza lampy świeciła w ciemnościach przez długi czas (podczas bombardowań nie było elektryczności, a fosfor na ścianach zwiększał szanse na nieskręcenie sobie kostki w ciemnościach). Do tego w innych pomieszczeniach, które zostały odkopane wiele lat po bombardowaniach, wystawionych jest mnóstwo eksponatów z tamtej epoki oraz ciekawostki typu – jak ludzie przesyłali sobie pocztę w 1945 roku. Bardzo polecam maniakom historii.

Koszt dziesięć euro i dziewięćdziesiąt minut historii z przewodnikiem, który mówi po angielsku. Pozostałe tury zabierają nas w inne rejony podziemi, ale nie byłem, więc i nie ocenię. Za to zostawię adres i mapkę: Berlin_Unterwelten.

Co zobaczyć w Berlinie - Plac Pocztamski

Resztki Muru Berlińskiego na placu Pocztamskim. (Fot. Paweł Szpala)

Numer Dwa – Plac Pocztamski

Plac Poczdamski (Potsdamer Platz) szczególnie polecam nocą z aparatem i statywem – robi piorunujące wrażenie. O historii raczej się nie będę rozpisywał ale to, co powstało w tym miejscu po zburzeniu Muru Berlińskiego, jest niesamowite.

W centrum Berlina powstał największy plac budowy w całej Europie i w zawrotnym tempie wyrosły z niego oszklone wieżowce i Sony Center, którego dach po zmierzchu mieni się różnymi kolorami. Ciekawostką jest, że jeśli spojrzycie pod nogi, zobaczycie dwie długie, grube linie, a przestrzeń między nimi wyłożona jest kostką brukową – tak, tam kiedyś stał mur.

Zamiast głównej drogi w stronę Bramy Brandenburskiej, polecam również spacer przez park Grosser Tiregarten. Można po drodze zobaczyć dziesiątki królików, które rozmnożyły się przez dwadzieścia osiem lat na pasie oddzielającym Berlin Zachodni od Wschodniego. Miały tu zero wrogów naturalnych i tony trawy do zjedzenia – prawdziwy króliczy raj.

Brama Brandenburska w Berlinie. (Fot. Paweł Szpala)

Brama Brandenburska w Berlinie. (Fot. Paweł Szpala)

Numer Trzy – Brama Brandenburska (Brandenburger Tor)

Jest to coś w stylu must see. Wieża Eiffla Berlina.

Innymi słowy taki magnes na turystów, miejsce spotkań, różnych demonstracji, organizowania koncertów albo wygranej Mistrzostw Świata w piłce nożnej – a na to wszystko spogląda bogini zwycięstwa Wiktoria.

Obecnie bardzo przestrzenne miejsce, stojąc przy Bramie czuje się ogrom Berlina. Powtarzam się, ale namawiam zobaczyć ją w nocy, podczas iluminacji.

Atrak,cje Berlina - pomnik pomordowanych Żydów

Pomnik Pomordowanych Żydów Europy w centrum Berlina. (Fot. Paweł Szpala)

Numer Cztery – Pomnik Pomordowanych Żydów Europy

Jeśli przejdziecie pod Bramą Brandenburską i skręćcie w prawo, skierujecie się w samo serce Berlina, prosto na Pomnik Pomordowanych Żydów Europy. Powstanie pomnika było zainicjowane już w 1988 roku, ale dopiero piętnaście lat później i po paru różnych projektach, ruszyła budowa tego, co stoi dziś i to jeszcze ze zmianami wbrew woli twórcy projektu. Budowę zakończono w 2004 roku. Na powierzchni 19,073 m2 wzniesiono dwa tysiące siedemset jedenaście bloków betonowych (obelisków) o różnych wysokościach (od 0,2 do 4,7 m). Są one ustawione równolegle do siebie, a na ich obrzeżach położonych jest sto dwanaście płaskich płyt stelowych z drzewami, sztuk czterdzieści jeden. W samym centrum pod ziemią znajduje się Izba Pamięci, czyli pomieszczenie poświęcone pomordowanym Żydom.

Pierwszym pytaniem, jakie zakwitło mi w głowie po zobaczeniu ile przestrzeni zajmuje ten pomnik, było – Czy nie szkoda im miejsca? Ale im więcej się kręciłem po centrum Berlina, tym bardziej byłem w szoku, ile tego wolnego miejsca tam jest. Przecież dwadzieścia pięć lat temu nie było tam prawie niczego!

Sam monument robi wrażenie. Przechadzając się między obeliskami człowiek myśli, by pobawić się w chowanego, ale atmosfera tego miejsca raczej nie pozwala na śmiech i zabawę, tylko na uczczenie pamięci pomordowanych.  Na zakończenie dodam, że sami musicie wybrać interpretacje monumentu, bo jest mnoga jak multikulturowość ludzi, którzy mieszkają w Berlinie.

Berlin, Kreuzberg - graffiti ROA

Praca belgijskiego srtysty ROA, w berlińskiej dzielnicy Kreuzberg. (Fot. Paweł Szpala)

Numer Pięć – Dzielnica Kreuzberg

Moje ulubione miejsce w Berlinie, w którym spędziłem lwią część pobytu, to dzielnica Kreuzberg i jej squaty, które kompletnie mnie zafascynowały. Squat to opuszczona nieruchomość, okupowana przez squatersów, którzy nie płacą za nią czynszu, a nawet nie mają zgody właściciela na pobyt w budynku. Dzielnica ta jest miłą odskocznią np. od pełnych przepychu szklanych budynków na Placu Poczdamskim.

Spacerując po Kreuzbergu towarzyszy nam często grana na żywo muzyka, która wydobywa się z przyulicznych knajp. Ludzie chodzą tu jakby wolniej, inaczej. A dookoła, na każdej ulicy, towarzyszy nam nowoczesna sztuka uliczna rozsiana w postaci murali i graffiti. Są na każdym budynku, klatce czy skrzynce rozdzielczej. Jeśli mamy odrobinę czasu, to możemy zabawić się w detektywa tropiącego wspaniałe graffiti.

W niektórych miejscach na Kreuzbergu mieszkańcy hodują sobie warzywa w przyulicznym ogródku, które można u nich kupić. Na ulicy można też zobaczyć szereg zaparkowanych jeden za drugim kamperów, w których żyją ludzie, a nad nimi góruje flaga z napisem Witamy uchodźców.

Podsumowując, dla mnie cała dzielnica Kreuzberg to wielka pracownia artystyczna, którą polecam każdemu. A jak ponownie wrócę do Berlina, to na pewno tam zajrzę.

Rzeka Sprewa w Berlinie

Katedra Berlińska. Stąd można wyruszyć w rejs po rzece Sprewa. (Fot. Paweł Szpala)

Numer Sześć – rejs po Sprewie

W stolicy Niemiec można wykupić rejs statkiem po rzece Sprewa (Spree), która przepływa przez wschodnią część Berlina. Z tego co się orientuję są różne rejsy po rzece, takie jak City Center, Bridge Tour, City Trip in the Evening. Ja wybrałem klasyczny Rejs po rzecze Sprewa, który trwa dziewięćdziesiąt minut i kosztuje dziesięć euro.

Statki cumujące można znaleźć przy Spreepromenade obok  Katedry Berlińskiej.

Rejsu niestety Wam nie opiszę ale za to pokażę na filmiku. Zapraszam.

* * * * *

To było moje top 6 miejsc w Berlinie. Nie jestem berlińskim ekspertem, który tym tekstem namówi Was, byście koniecznie zobaczyli wyżej wymienione atrakcje, ale może w przyszłości, jak będziecie się wybierać w tamte strony, te informacje ułatwią Wam zwiedzanie tego multikulturowego miasta. Polecam!

Paweł Szpala

Człowiek Przygoda z 7-letnim stażem wypraw. Aktualnie wrócił do kraju i pracuje w ministerstwie wolnego czasu. Więcej na www.travelerlife.wordpress.com.

Komentarze: (1)

bronia 26 listopada 2014 o 15:01

mieszkam w berlnie od 13 lat, na kreuzbergu od 6. o jakich sklotach piszesz? köpi? w berlnie nie ma sklotow.sa hausprojekty, czyli miejsca gdzie mieszkaja ludzie ktorzy chca wspolnie cos tworzyc ale za zgoda wlasciciela…pozdrawiam

Odpowiedz