Szczyty są różne. Te fizyczne, namacalne, oraz te duchowe i mentalne. Zdobywa się je na różne sposoby. Brzmi to jak banał, ale ilu ludzi, tyle szczytów i sposobów ich osiągnięcia. Ta książka jest właśnie o tym, o śmiałkach, których pasja gna przez życie, umożliwiając przekraczanie ludzkich możliwości, pokonywanie słabości, by doprowadzić do celu, jakim jest kolejny wierzchołek.

W Długim filmie o miłości. Powrót na Broad Peak Jacka Hugo-Badera tłem dla ludzkich zmagań jest majestatyczne pasmo górskie Karakorum i jego nieobliczalny, kapryśny szczyt Broad Peak, dwunasty pod względem wysokości na świecie (8051 m n.p.m.). Tu potrzeba nie tylko umiejętności, odwagi, ale także pokory. Tu pasja przeplata się z koniecznością przemyślenia każdego kroku, a każda decyzja jest na wagę życia, własnego lub partnerów. Tutaj nie człowiek stawia warunki, ale musi przystosować się do tego, na co zezwala przyroda.

O tej wyprawie było głośno, po raz kolejny Polacy mieli zimą zdobyć ośmiotysięcznik. Udało się, ale sukces natychmiast przerodził się w wielki dramat, gdy podczas zejścia zginęło dwóch himalaistów ‒ Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka. Jakiś czas później rusza wyprawa mająca na celu odnalezienie ich ciał.

Od pierwszych stron książki wyczuwa się, że jej autor, Jacek Hugo-Bader przeszkadza, jest obcy i ma problem z wejściem w tę specyficzną grupę poszukiwawczą. On jest w pracy, oni idą pogrzebać bliskich (Jackowi Berbece i Jackowi Jawieniowi udało się odnaleźć i pochować ciało Tomasza Kowalskiego). Dochodzi do konfliktów, reporter jest ostry w słowach, choć pod tym względem dość jednostronny, jakby miał żal, że do końca nie przyjmują jego obecności, nie są chętni do rozmów.

W tekst wplecione są wypowiedzi uczestników wyprawy z marca 2013 r., Krzysztofa Wielickiego i Adama Bieleckiego. Opowiadają o tym, co wówczas się stało, pojawiają się opisy poszczególnych etapów wyprawy, drastycznych, ekstremalnych warunków i reakcji organizmów po zdobyciu szczytu. Relacja z wyjazdu, w którym uczestniczył Hugo-Bader, przeplatana jest odniesieniami do wyprawy z 2013 r. i wspomnieniami o ofiarach. Wypowiedzi rodzin Kowalskiego i Berbeki, w których znaczną rolę odgrywają silne emocje, dziennikarz przeplata informacjami na temat tego, co się dzieje z psychiką, organizmem na wysokości ponad ośmiu tysięcy metrów, pisze o aklimatyzacji, problemach zdrowotnych, np. obrzęku mózgu i płuc, chorobie wysokościowej, zaburzeniach psychicznych.

Hugo-Bader poszukuje odpowiedzi na pytanie czy gdyby Berbeka i Kowalski nie zostali sami, to przeżyliby? Czy musieli zginąć? Wyjaśnienia szuka w błędach popełnianych przez ofiary, ich partnerów, organizatorów, brawurze, warunkach atmosferycznych. Najbardziej dramatyczne są przytoczone nagrania rozmów Wielickiego i Berbeki przed atakiem szczytowym, a następnie z Kowalskim podczas zejścia.

Mój chłopiec, motor i ja. Motocyklem do Szanghaju

Czytając Długi film o miłości… można także zastanowić się nad dramatem tych, którzy przeżyli, uratowali życie, jednak ta tragedia na zawsze naznaczyła ich życie.

Niestety dziennikarz nie jest obiektywny, nawet nie próbuje złagodzić swoich negatywnych emocji. Gdzieś pomiędzy wierszami można wyczytać, jakąś pretensję o to, że grupa nie przyjęła go tak, jak tego oczekiwał. Jej członkowie nie są skorzy do szczerych, pełnych zwierzeń rozmów.

Jak wiemy, po opublikowaniu tekstu uczestnicy wyprawy oskarżali autora o konfabulacje, co było ciężkim zarzutem i naruszyło w oczach wielu wiarygodność Hugo-Badera jako reportażysty. Mimo tych oskarżeń, mimo wymienionych niedoskonałości, jego książka pozostaje ciekawym spojrzeniem z bliska na świat ekstremalnego himalaizmu.

Jacek Hugo-Bader, Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak. Wydawnictwo Znak. Kraków 2014.

Katarzyna Kucharczyk

Miłośniczka dwóch kółek uzależniona od czytania książek, ale ze swoimi nałogami nie ma zamiaru walczyć. Prowadzi blog Hominem Quaero.

Komentarze: 2

Katarzyna 24 sierpnia 2015 o 11:35

Dzięki za obiektywne spojrzenie na „Długi film”. Ja po lekturze odnosiłam podobne wrażenia, choć wyrażałam je z uzyciem silniejszych stwierdzeń. Bo moim zdaniem Bader jest obrażony, nachalny i strasznie irytujący. Ksiażka – owszem – wciąga, ale jednocześnie strasznie drażni postawa bohatera i autora w jednym. Jeśli kogoś interesuje ta tematyka, to znacznie ciekawsza, bardziej obiektywna i bogatsza w himalajskie opowieści, jest pozycja „Broad Peak Niebo i Piekło”, którą bardzo polecam.

Odpowiedz

Katarzyna 28 sierpnia 2015 o 22:09

Dziękuję za to „obiektywnie”, bo starałam się o taki wydźwięk. Książkę, którą polecasz postaram się przeczytać.

Odpowiedz