Wiosną ludzie są tylko tam, gdzie da się dojechać samochodem. Interesują ich same znane szczyty… A cała reszta gór może być na przykład moja.

Katarzyna Nizinkiewicz opisuje swoje wędrówki po Pirenejach. Czasem sama, a czasem z przyjacielem Jose, przemierza szlaki: często słabo oznaczone, często dość niebezpieczne, ale zawsze piękne widokowo, co obrazują zdjęcia zamieszczone w książce w dużej ilości i w bardzo dobrej jakości. Jej wycieczki te to przejaw miłości do gór, chęć ucieczki od cywilizacji, pragnienie spokoju i ciszy, poszukiwanie wolności i odpoczynku od zgiełku i codziennej rutyny. Ci, którzy kochają góry, będą wiedzieć o co chodzi.

Autorka jest ciągle w drodze, ze swoim plecakiem, czekanem, rakami i niewielkim zapasem jedzenia. Spędza noce w różnego rodzaju schroniskach francusko-hiszpańskich, ale częściej w napotkanych po drodze pustych cabanach. Te ostatnie, mimo że zaznaczane na mapach, są miejscami dość nieprzyjemnymi. Nie ma w nich ani łóżek (a jedynie spleśniałe materace albo zwyczajnie kawałek ziemi czy betonu), ani wody, ale dla strudzonego wędrowca, który marzy o tym, by schować się przed deszczem, burzą albo śniegiem i przeczekać noc, są rajem. Bywa jednak, że i one są zamknięte na cztery spusty i trzeba iść dalej (często nocą, w deszczu, samotnie), aby znaleźć miejsce do przenocowania. Muszę przyznać, że autorka ma odwagę i też nie lada kondycję, ale co się dziwić – wprawiona jest: od lat chodzi po górach i prowadzi swój górski blog.

Ludzie, których Katarzyna Nizinkiewicz spotyka na szlakach, w schroniskach, są bardzo różni (jak w życiu): od sympatycznych, życzliwych osób (przykład Starszej Pani, która mimo swojego wieku wędruje po górach i, znając każde miejsce, potrafi pokierować człowieka tak, by nie nadkładał drogi i aby było bezpiecznie), po niedzielnych turystów – grzybiarzy z głośno nastawionym radiem, lub studentów, którzy pierwszy raz wybyli w góry i gubią szlak albo wolą się upić i przy okazji zostawić po sobie mnóstwo śmieci – co oczywiście każdego „górołaza” niezmiernie drażni.

Wędrówki pirenejskie są zbiorem opowiadań dotyczących pojedynczych wypadów w dany rejon Pirenejów. Zaczynamy od Wschodu i kończymy na Zachodzie – dlatego też w opowieściach nie ma żadnej chronologii, ale właśnie taki chyba był zamysł. Początkowo może to zaskakiwać, a nawet przeszkadzać w odbiorze, ale z czasem czytelnik może się przyzwyczaić do takiego sposobu przedstawienia tych zapisków. Być może w zamyśle było też potraktowanie tej książki jako swego rodzaju „przewodnika” dla ludzi nie znających Pirenejów (autorka wymienia nazwy schronisk, nazwy szczytów – może nie tak dokładnie, jak robią to profesjonalne wydania, ale trzeba brać pod uwagę, że to prywatne wrażenia). Autor portalu Moje Pireneje, pan Edward Krzyżak napisał na okładce Byłem we wszystkich opisanych miejscach, lecz po lekturze ogarnęła mnie myśl, że strasznie dużo rzeczy przegapiłem, patrzę i nie widzę! Muszę zwolnić i otworzyć oczy.

Każde opowiadanie w Wędrówkach pirenejskich ma w sobie pewien urok – być może dla wytrawnych krytyków literackich nie jest to popis językowy, ale czyta się to przyjemnie. Dla autorki na pewno jest to ważna pozycja, bo jednak zawarła w niej własne emocje: radość, strach, czasem zagubienie i niepewność. Książka na pewno powstała z pasji, miłości i szacunku do gór. Pojawia się w niej też zaduma nad życiem, trochę refleksji nad samotnością, przyjaźnią, przyrodą i potęgą natury, wobec wobec której człowiek i jego problemy są niczym:

Ścieżki, którymi nikt nie chodzi, znikają bez śladu. Natura jest silniejsza od nas. Ludzki świat to błysk, tylko chwila… Góry są wieczne, potrafią znowu stać się dzikie.

Każdy kto pasjonuje się górskimi wędrówkami i czynnie je uprawia, na pewno odnajdzie w tej książce coś z samego siebie i z własnych doświadczeń – jeśli nie treść, to z pewnością zdjęcia.

Katarzyna Nizinkiewicz, Wędrówki pirenejskie, Wydawnictwo Sklepu Podróżnika 2013

Mary

Wielbię kryminały, klasyczną literaturę grozy, książki podróżnicze, reportaże, a nade wszystko literaturę górską. Dobrą obyczajową powieścią też nie pogardzę. Piszę jak umiem, co chcę, często przeklinam, marudzę, wywalam też osobiste frustracje i smutki. Ot, takie tam blogowanie. Zapraszam na Czytaj Od Lewej.

Komentarze: 3

Europcar Polska 29 lipca 2013 o 11:30

Witaj
piszesz o Blogu Katarzyny, gdzie go znajdę? sam po prostu bardzo lubię góry, w nich spędzam większość mojego czasu. teraz na przykład mieszkam w Szklarskiej Porębie. A Pireneje są niesamowite i wcale nie tak schodzone.
Interesuje mnie blog Katarzyny. zaraz postaram się go znaleźć w googlu

pozdrawiam, i dzięki za rekomendacje
Tomek

Odpowiedz

Jagoda Pietrzak 29 lipca 2013 o 14:19

Tu jest blog Kasi: http://blog.kwark.pl/

Odpowiedz

Europcar Polska 30 lipca 2013 o 18:51

Dzięki Serdeczne Jagoda. bardzo szybka odpowiedz.
pozdrawiam z gór polskich
Tomek

Odpowiedz