Niedziela to jest dobry dzień na przeglądanie starych rzeczy. Stąd Afganistan, miasto Herat, przeterminowane klisze i nieostre zdjęcia.
Kilka słów wstępu jest takich, że była jesień 2008 roku, jak wsiadłem w stopa w Barwinku i po trzech dniach wysiadłem nad Bosforem w Stambule. Dalej były autobusy, był Teheran i Mashad, a w końcu wylądowałem w Heracie, gdzie miło spędzałem czas, gdyż nie bardzo mogłem jechać dalej.
Tu trochę więcej na temat tych przygód: Herat – miasto cmentarzy i latawców
Spędzając miło czas chodziłem po mieście, wałęsałem się za miasto, łaziłem po parkach i herbaciarniach i nic nie jadłem, gdyż był ramadan. Pstryknąłem za to kilka zdjęć, które niektórym się podobają. Więc w końcu postanowiłem zamieścić je i tutaj. Po to w końcu powstał peron, żeby zdjęcia na nim zamieszczać.
1. AFGANISTAN, Herat. Billboard reklamujący „zabawę” w wojsko. (Fot. Grzegorz Król)
2. AFGANISTAN, Herat. Ulubiona zabawa afgańskich dzieciaków to puszczanie latawców. (Fot. Grzegorz Król)
3. AFGANISTAN, Herat. Dzieciaki w Afganistanie od małego muszą pracować. (Fot. Grzegorz Król)
4. AFGANISTAN, Herat. Pan żołnierz pilnujący czegoś. Po dziś dzień nie wiem co to takiego było. (Fot. Grzegorz Król)
5. AFGANISTAN, Herat. Na obrzeżach miasta stoi sobie wesołe miasteczko. Podobno kiedyś nawet wszystko w nim działało. (Fot. Grzegorz Król)
6. Afganistan, Herat. A za miastem znajduje sie wielkie cmentarzysko czołgów, wyrzutni rakiet i innego powojennego złomu. (Fot. Grzegorz Król)
7. AFGANISTAN, Herat. Cmentarzystko jest wielkie i jak widać, są tam też stare samochody. (Fot. Grzegorz Król)
8. AFGANISTAN, Herat. Chłopaki kombinują co by tu spsocić. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. (Fot. Grzegorz Król)
9. AFGANISTAN, Herat. Jeszcze jedno zdjęcie z wesołego mioasteczka. (Fot. Grzegorz Król)
10. AFGANISTAN, Herat. Droga gdzieś tam ciągnąca się przed siebie. Dzielnica nieciekawa. Strzelali tam do mnie z plastikowych kulek. (Fot. Grzegorz Król)
11. AFGANISTAN, Herat. Różne cuda na kiju, cóż więcej można powiedzieć… (Fot. Grzegorz Król)
12. AFGANISTAN, Herat. Dziewczynka sobie idzie, pan, którego nie widać, sprzedaje magnetofony i stare monitory. (Fot. Grzegorz Król)
Komentarze: 2
Kasia 8 lutego 2013 o 14:48
żal serce ściska patrząc na te dzieciaki :( nie zasłużyły sobie na to, żeby bezprawnie i bezkarnie pozbawiać ich dzieciństwa a czasem i życia.. smutne to wszystko..
Odpowiedzfastfoodworld 13 lutego 2013 o 22:47
co tak mało komentarzy jak takie zajebiste foteczki,, pozdro Teresa, fajne te instagramy z afganu :)
Odpowiedz