Święta, święta i… więcej świąt!
Umówmy się, praca w tajskiej szkole to nie szczyt zawodowych marzeń. Nie przynosi ona ani wielkiego prestiżu, ani fortuny a i z satysfakcją bywa różnie. Ale na jedno narzekać nie mogę – mam naprawdę dużo wolnego.
By się o tym przekonać wystarczy zerknąć w tajski kalendarz. W 2012 roku naliczyłem około 18 oficjalnych świąt państwowych i jakieś 8 długich weekendów. Jak doliczyć do tego wszystkie soboty i niedziele, miesiąc szkolnych wakacji w kwietniu oraz jakieś 20 dni w październiku oraz 10 dni płatnego urlopu to okazuje się, że z 365 dni roku w pracy przesiedzę zaledwie około 180.
A jeśli komuś wciąż mało wolnego to tam gdzie brakuje świąt państwowych Tajowie wymyślają święta szkolne. Wtedy w pracy zjawić się trzeba, ale zamiast lekcji odbywają się festyny, jarmarki, uroczystości. Tak dzieje się w dzień dziecka, dzień nauczyciela (2 razy do roku) oraz wszystkie specjalne dni typu dnia sportu, angielskiego itd.
Zdjęcia poniżej zrobiłem w czasie Dnia Sportu oraz w trakcie Dni Otwartych w mojej szkole w Bangkoku. Wierzcie mi – przygotowanie tych wszystkich strojów, układów tanecznych, parady kosztuje moich uczniów kupę czasu. Skąd go biorą? Na przykład nie zjawiają się na lekcjach angielskiego. Nie, nie narzekam. Mam dzięki temu więcej wolnego.

1. TAJLANDIA, Bangkok. Żadna publiczna uroczystość w Tajlandii nie może obyć się bez wizerunku króla, również Dzień Sportu. (Fot. Maciej Klimowicz)

2. TAJLANDIA, Bangkok. Pech chciał, że na dzień przed paradą z okazji dnia spadł rzęsisty deszcz. Impreza odbywała się w błocie. (Fot. Maciej Klimowicz)

3. TAJLANDIA, Bangkok. W czasie parady uczniowie prezentowali własnoręcznie przygotowane makiety... (Fot. Maciej Klimowicz)

4. TAJLANDIA, Bangkok. ... oraz stroje. Nie zabrakło różnego rodzaju haseł – przeważnie proekologicznych... (Fot. Maciej Klimowicz)

5. TAJLANDIA, Bangkok. ... oraz licznych elementów tradycyjnego stroju tajskiego. (Fot. Maciej Klimowicz)

6. TAJLANDIA, Bangkok. Uczniowie, na co dzień ubrani w mundurki, tego dnia mogli dać upust swojej wyobraźni. (Fot. Maciej Klimowicz)

7. TAJLANDIA, Bangkok. Osobiście miałem problemy ze rozpoznaniem wielu ze swoich uczennic. (Fot. Maciej Klimowicz)

8. TAJLANDIA, Bangkok. Skąd ten zagubiony wyraz twarzy? To jeszcze przed chwilą była flaga Indonezji. (Fot. Maciej Klimowicz)

9. TAJLANDIA, Bangkok. Jednym z ulubionych zajęć tajskich nastolatków jest muzykowanie. Królują gitary oraz bardzo tu popularne ukulele. (Fot. Maciej Klimowicz)

10. TAJLANDIA, Bangkok. Automatyczną reakcją większości Tajów na obiektyw jest szeroki uśmiech… (Fot. Maciej Klimowicz)

11. TAJLANDIA, Bangkok. Chyba, że twarze mają schowane w pudłach – na zdjęciu człowiek-małpa i człowiek-panda. (Fot. Maciej Klimowicz)

12. TAJLANDIA, Bangkok. W dni otwartym szkołę odwiedzają uczniowie z innych podstawówek. Ze wzmożonym tego dnia ruchem przed wjazdem do szkoły radzić musi sobie policja. (Fot. Maciej Klimowicz)

13. TAJLANDIA, Bangkok. W „dni powszednie” uczennice nie mogą nosić makijażu. W dni świąteczne nie ma żadnych zakazów. (Fot. Maciej Klimowicz)

14. TAJLANDIA, Bangkok. Uczennice w chustach to nie częsty widok w Bangkoku. Co innego w zamieszkałej przez mniejszość muzułmańską południowej Tajlandii. (Fot. Maciej Klimowicz)
Komentarze: (1)
Park 2 sierpnia 2016 o 19:39
Sympatyczni ludzie. Dzisiaj spacerowała pielgrzymka po rynku Wrocławskim z Tajlandii. Weseli i żywi, choć po światowych dniach młodzieży powinni być zmęczeni.
Odpowiedz